Apple TV+RecenzjeSeriale

“Defending Jacob”, czyli Chris Evans w obronie syna [RECENZJA]

Marcin Kempisty
Defending Jacob
Źródło: IMDB

Chrisa Evansa pewnie jeszcze przez długi czas wszyscy będą kojarzyli z rolą Kapitana Ameryki. Nie ma się czemu dziwić, skoro odgrywana postać pojawiała się w produkcjach oglądanych przez setki milionów widzów na całym świecie. Warto jednak nie zatrzymywać się na postrzeganiu amerykańskiego aktora przez pryzmat udziału w superbohaterskiej sadze. Najlepszą zachętą do zapoznania się z jego artystycznym rzemiosłem jest 8-odcinkowy miniserial Defending Jacob zrealizowany przez platformę Apple TV+.

Rodzina Barberów ma wszystko, co potrzeba do prowadzenia spokojnego, dostatniego życia. Syn Jacob (Jaeden Martell) chodzi do szkoły i nie sprawia problemów wychowawczych, jego matka Laurie (Michelle Dockery) pomaga potrzebującym dzieciakom, z kolei Andy (Evans) jest zastępcą prokuratora okręgowego. Trójka bohaterów mieszka w niewielkim mieście, gdzie są lubiani i szanowani. A przynajmniej tak się wydaje na pierwszy rzut oka, bowiem z biegiem czasu okazuje się, że to przebywanie w wieży z kości słoniowej jest tak naprawdę iluzją.

Lawina dramatycznych wydarzeń rozpoczyna się od odnalezienia ciała nastolatka w parku. Młody chłopak został trzykrotnie pchnięty nożem, nie było świadków tego morderstwa, toteż Andy prowadzi dochodzenie oparte na niejednoznacznych poszlakach. Najpierw interesuje się mieszkającym nieopodal mężczyzną, który wcześniej był podejrzewany o molestowanie seksualne, ale później śledztwo zmierza w nieoczekiwaną stronę .Wychodzą na jaw informacje, przez które to syn Andy’ego, Jacob, zostaje oskarżony o morderstwo. Trafia do aresztu, jego ojciec zostaje odsunięty od sprawy, rozpoczyna się walka z wymiarem sprawiedliwości.

Twórcy serialu Apple TV+ od samego początku prowadzą znakomitą grę z widzami. Na ekranie ani razu, choćby w formie przebłysków świadomości albo szczątków rekonstrukcji, nie pojawia się scena morderstwa, dzięki czemu bardzo długo nazwisko sprawcy pozostaje tajemnicą. W dodatku prowadzona narracja jest możliwie jak najbardziej bezstronna. Innymi słowy, w żadnym momencie nie są wykorzystywane takie elementy fabularne, przy pomocy których łatwiej byłoby stanąć po określonej stronie barykady. Zastosowany chłód, dystans w przekazywaniu historii wychodzi Defending Jacob zdecydowanie na dobre. Zamiast od razu określać swoje preferencje, scenarzyści stawiają na oddanie całego spektrum wydarzeń związanych i wywołanych przez morderstwo.

Badanie zachowań małomiasteczkowej społeczności przeprowadzane jest wielotorowo. Oczywiście, na plan pierwszy wysuwa się rodzina podejrzewanego chłopaka. Jacob nie jest krystalicznie czystą postacią, ma swoje tajemnice oraz grzeszki, przez które ława przysięgłych może na niego spojrzeć w negatywny sposób. W dodatku miał motyw, łączyła go patologiczna relacja z ofiarą. Ale może to tylko zbieg okoliczności, a za zbrodnię powinien zostać skazany ktoś zupełnie inny? Na fabularnym szlaku co jakiś czas widzowie odnajdują kolejne poszlaki, które wzmacniają zainteresowanie zakończeniem, a jednocześnie nie są na tyle czytelne, by od razu można było rozstrzygnąć jaki będzie finał całej historii. Podtrzymywanie tajemnicy wychodzi scenarzystom perfekcyjnie.

Defending Jacob
Źródło: IMDB

Ale oprócz zagadki, liczą się wspomniane relacje wewnątrz rodziny – milczenie nastolatka, podejrzenia matki, zaślepienie ojca, potrafiącego zrobić wszystko, byle tylko ktoś inny został postawiony w stan oskarżenia. Liczą się także reakcje ich znajomych, najczęściej pełne niechęci i wrogości. Domniemanie niewinności to tylko słowo-wytrych. Społeczeństwo znacznie szybciej potrafi wydać wyrok, decydując się na daleko posunięty dystans wobec członków rodziny.

W Defending Jacob podejmowanych jest wiele innych interesujących tematów, na czele z samą ideą wymiaru sprawiedliwości oraz ewentualną możliwością odziedziczenia zabójczych zdolności. Jacob zostaje poddany różnego rodzaju badaniom psychologicznym i genetycznym, by sprawdzić czy w jego DNA znajdują się geny odpowiedzialne za skłonność do przemocy. Czy istnieje możliwość, że jego losy zostały zdeterminowane przez spadek po przodkach? Choć brzmi to kontrowersyjnie, warto zapoznać się z tym, w jaki sposób ten temat zostaje podjęty przez twórców.

Warto też zwrócić uwagę na regularnie wygłaszane przez Andy’ego komentarze na temat działań podejmowanych przez innego prokuratora (Pablo Schreiber). Barber często powtarza, że gdyby to on prowadził sprawę, to postępowałby w podobny sposób, tj. ukrywałby jak najdłużej dowody przed podejrzanym, korzystał ze sztuczek retorycznych, by przekonać ławę przysięgłych do swojej wersji wydarzeń, a także specjalnie dociskał przesłuchiwanego chłopaka, aby może w ten sposób wywołać u niego nerwowość i zdobyć pożądane informacje. Refleksje mężczyzny ujawniają bezduszność wymiaru sprawiedliwości. Wprawdzie chodzi o to, żeby prawda wyszła na jaw, a winni zostali ukarani, ale w pewnym momencie wydaje się, że to już tylko partia szachów, rozgrywka między graczami, a nie walka na śmierć i życie o przyszłość osoby oskarżonej. Wyrugowanie czynnika ludzkiego może doprowadzać do katastrofalnych skutków.

Powolna, melancholijna reżyseria Mortena Tylduma, znakomita ścieżka dźwiękowa Atliego Örvarssona, wyciszona, skupiona gra aktorska Dockery i Evansa – te wszystkie elementy świadczą o wysokim poziomie artystycznym na przestrzeni ośmiu zaprezentowanych odcinków. Szkoda, że Dockery dostała mało czasu ekranowego jako matka, to jest spory minus Defending Jacob, ale oprócz tego warto docenić produkcję Apple TV+ za problemowe podejście do zagadnienia, zamiast poszukiwania taniej sensacji. Może właśnie dlatego ta produkcja nie jest aż tak popularna, skoro zamiast pościgów i wybuchów zostały przedstawione skomplikowane ludzkie emocje?

Ocena

8 / 10

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.