Nowa oferta Disney+. Przebudzenie Mocy Disneya w ramach rywalizacji platform streamingowych
Investor Day w Disneyu, zorganizowany 10 grudnia 2020 roku, z pewnością przejdzie do historii jako wielkie wydarzenie dla firmy oraz jedno z najbardziej istotnych w historii wojen streamingowych. W ramach pokazu dla inwestorów ogłoszono bowiem kilkadziesiąt nowych projektów filmowych i serialowych. Nowa oferta Disney+ zawiera wszystko, na co czekali fani, a także rzeczy, o których nawet nie marzyli…
Powiem uczciwie, do Investor Day w Disneyu podchodziłem bardzo sceptycznie – nie oczekiwałem, że Myszka Miki odpowie czymś efektownym Warnerowi oraz pozostałym konkurentom (głównie Netflixowi i Amazonowi). Myślałem, że raczej ograniczy się do krótkich komunikatów i kilku zwiastunów. Po 2020 roku można było być rozgoryczonym brakiem dostępu do nowych produkcji Disneya, a także brakiem jakościowego kontentu na ich platformie streamingowej, do której wciąż duża część światowej publiki nie ma legalnego dostępu. Okazało się, że moje wstępne przypuszczenia zupełnie się nie sprawdziły. Investor Day był bowiem świetnie zorganizowanym i wyreżyserowanym wydarzeniem. Cały czas prezentowano na nim istotne informacje – zarówno jeśli chodzi o nowe produkcje Disneya, jak i aktualny stan firmy oraz plany na przyszłość. Disney zostawił nas z tak dużą ilością zapowiedzi, trailerów i danych, że nie sposób wszystkiego streścić na łamach jednego felietonu. Jak więc prezentuje się nowa oferta Disney+?
Disney potwierdza świetne wyniki swojej platformy streamingowej
Zacząć należy od wyników finansowych Disneya i sukcesów ich platform streamingowych. Zarówno Disney+, jak i Hulu oraz ESPN, osiągnęły zawrotną liczbę subskrybentów. W ciągu nieco ponad roku wszystkie trzy platformy zrealizowały swój plan poszerzania bazy klientów, który był zaplanowany do 2024 roku. Nawet będąc sceptycznym co do adekwatności tych wyników, nie można zanegować tego, iż firma odniosła na tym polu duży sukces. Choć wielu subskrybentów otrzymało dostęp do platform Disneya w pakiecie z inną usługą bądź przy zakupie sprzętu elektronicznego.
Sukces wszystkich trzech platform jest o tyle istotny, iż można zakładać, że przez pierwsze półrocze 2021 roku sytuacja kin ciągle będzie tragiczna. Zarówno w USA, jak i na całym świecie. Proces nabywania globalnej odporności na koronawirusa będzie trwał miesiącami, a co za tym idzie, działalność multipleksów będzie mocno ograniczona. Podobnego zdania jest sam Disney, który ogłosił, iż film Raya and the Last Dragon trafi w marcu 2021 roku do otwartych kin oraz na Disney+. Z tym że za wcześniejszy dostęp do tego tytułu na streamingu trzeba będzie dodatkowo zapłacić. Mimo przepięknie nakreślonej przyszłości firmy, jej przedstawiciele poświęcili sporo uwagi najbliższym miesiącom, które wciąż będą trudne dla całego przedsiębiorstwa.
Nowa oferta Disney+ jak z bajki
Po zaprezentowaniu bieżących danych przystąpiono do prezentacji nowości filmowych i serialowych z poszczególnych dywizji firmy. Disney Television Studios zapowiedziało serial osadzony w świecie Beauty and the Beast, z udziałem Luke’a Evansa i Josha Gada. We wstępnej produkcji są Swiss Family Robinson oraz Percy Jackson and the Olympians, The Mighty Ducks: Game Changers, Big Shot, The Mysterious Benedict Society oraz Turner & Hooch.
Walt Disney Studios Motion Pictures również pochwaliło się swoimi zapowiedziami. Są to m.in. Hocus Pocus 2, Three Men and a Baby, Cheaper by the Dozen, Sister Act, Chip ‘N Dale: Rescue Rangers, Pinocchio, Peter Pan & Wendy, Disenchanted, Greek Freak, Diary of a Wimpy Kid; The Ice Age Adventures of Buck Wild oraz Night at the Museum. Poinformowano również, iż do kinowej dystrybucji trafią takie filmy jak: Jungle Cruise, Cruella, The Little Mermaid oraz prequel do The Lion King.
Walt Disney Animation Studios pracuje nad serialami Baymax, Zootopia+, Tiana, Moana, The Series oraz Iwájú. Zapowiedziano również film Encanto.
Disney na poważnie
Disney przedstawił swoją ofertę na platformie Hulu oraz w ramach usługi Star dostępnej na Disney+. Szczególnie ta druga propozycja jest godna uwagi, jest to bowiem dodatkowa opcja dla abonentów platformy Disney+. Na Star pojawiać się będą treści dedykowane dorosłemu widzowi. Właśnie tam lądować będą produkcje wytwórni z kategorią R oraz treści przeznaczone dla starszej publiki. Zapowiedziano, iż właśnie w usłudze Star widzowie będą mogli powrócić do świata znanego z serii Alien, bowiem marka Obcy doczeka się serialowej adaptacji.
Potwierdzono, iż na platformie Hulu pojawi się piąty sezon The Handmaid’s Tale. Co więcej zapowiedziano, iż w ramach tej usługi abonenci będą mogli zapoznać się z Only Murders in the Building, The Dropout, Dopesick, The Old Man, American Horror Stories, Platform, Reservation Dogs oraz Y: The Last Man
National Geographic również zaskoczyło, ogłaszając produkcję Limitless With Chris Hemsworth oraz Welcome to Earth z udziałem Willa Smitha.
Więcej mocy od Lucasfilmu
Prawdziwe fajerwerki przygotowano na część poświęconą wytwórni Lucasfilm. Kathleen Kennedy ogłosiła bowiem aż dziesięć nowych projektów ze świata Star Wars. Potwierdzono, iż Obi-Wan Kenobi otrzyma swój własny serial, a w nim, oprócz Ewana McGregora, wystąpi Hayden Christensen (powróci do roli Dartha Vadera). Swój serial otrzyma Ahsoka Tano, uwielbiana przez wielu fanów Star Wars postać, znana przede wszystkim z animacji Clone Wars i Rebels. Następnie Kennedy kolejno odpalała kolejne zapowiedzi: Rangers of the New Republic, Andor, Star Wars: The Bad Batch, Star Wars: Visions, Lando, The Acolyte… Nawet R2-D2 i C-3PO otrzymają własną produkcję A Droid Story.
Szczególną uwagę zwrócono na projekt Rogue Squadron, którego premiera zaplanowana jest na grudzień 2023 roku. Reżyserką widowiska będzie Patty Jenkins. Twórczyni pochwaliła się na swoim Twitterze małą zapowiedzią produkcji, tłumacząc swoje motywacje dotyczące nowej gwiezdnowojennej przygody.
— Patty Jenkins (@PattyJenks) December 10, 2020
Lucasfilm to nie tylko Star Wars, ale również wytwórnia Indiany Jonesa. Potwierdzono kolejną produkcję z tej serii z udziałem Harrisona Forda. W przygotowaniu jest nowe Willow, a także Children of Blood & Bone.
Lampka Pixara zaświeci pełnym blaskiem
Pixar miał w tym roku wyjątkowego pecha – premiera Onward zbiegła się z zamknięciem kin w ramach pierwszego lockdownu. Natomiast Soul, z uwagi na przykre okoliczności pandemii trafi, na Disney+. Mimo to wytwórnia ciągle jest pełna zapału do tworzenia nowych produkcji. Win or Lose, Turning Red oraz Luca to projekty, nad którymi teraz pracuje Pixar. Dodatkowo zapowiedziano serial osadzony w świecie Cars oraz Lightyear – produkcję ze świata Toy Story, z udziałem Chrisa Evansa. Interesujący jest również projekt Inside Pixar. Będzie to serial prezentujący działalność firmy od środka oraz codzienną prace twórców wytwórni nad kolejnymi produkcjami.
Sekretna inwazja Marvela zdobyła serca fanów uniwersum
Nowa oferta Disney+ zwiera również hity od Marvela. Kevin Feige podzielił się ze światem informacjami o nadchodzących produkcjach. Rzucił fanom garść trailerów, a na koniec zaszokował wszystkich kolejnymi ogłoszeniami. Dżentelmen w czapce z daszkiem zaprezentował nowe zwiastuny do seriali WandaVision, The Falcon and The Winter Soldier, Loki oraz animowanego serialu What If. Otrzymaliśmy również krótką zapowiedź Ms. Marvel, okraszoną wypowiedziami twórców widowiska. Potwierdzono, iż trwają pracę nad She-Hulk, Hawkeyem i Moon Knigtem. Najlepsze smaczki zostawiono jednak na koniec.
Guardians of the Galaxy Holiday Special, Ant-Man and the Wasp: Quantumania, seriale I am Groot, Armor Wars, Secret Invasion, Ironheart oraz zapowiedź nowej Fantastic Four. To informacje, które powaliły fanów Marvela na kolana. Mimo iż Feige poinformował o tych produkcjach dosyć lakonicznie, to wystarczyło, aby doprowadzić fanów Marvel Cinematic Universe do totalnej ekstazy. Na koniec najbardziej znany entuzjasta czapek z daszkiem potwierdził, iż filmy Black Widow, Shang Chi and The Legend of The Ten Rings, Eternals, Doctor Strange In The Multiverse of Madness, Thor: Love and Thunder, Black Panther 2, Blade, Captain Marvel 2 i Guardians of the Galaxy Vol. 3, będą dostępne w przyszłości w kinach.
Przepiękna przyszłość, smutna teraźniejszość
Kiedy zakończyła się zasadnicza część Investor Day, w Polsce był środek nocy. Ci fani, którzy zarwali noc, aby sprawdzić, co nowego do powiedzenia ma Chapek, Iger i spółka, z pewnością kładli się spać z wielkim uśmiechem na ustach. Kto wie, czy mogli zasnąć podekscytowani zaprezentowanymi przez Disneya treściami. Próbując jednak na chłodno ocenić sytuację firmy, należy zwrócić uwagę, iż mimo tak przepięknie zarysowanej przyszłości, Myszka Miki ma problemy, które musi rozwiązać tu i teraz. Obecnie na platformie Disney+ biblioteka jest dość uboga względem konkurencji. Brakuje nowości, a baza usługi nie jest tak konkurencyjna jak Netflixa czy Amazonu. Jeśli nowa oferta Disney+ odniesie sukces, to z pewnością usługa streamingowa zyska bardzo dużo na jakości. Jednak patrząc krótkoterminowo, Disney musi podjąć szereg działań, aby dotrwać w dobrym stanie do czasu wygaszenia pandemii.
Myszka Miki jest jak rozbitek, który w ostatniej chwili uciekł z tonącego okrętu, znalazł szalupę ratunkową i stara się utrzymać na powierzchni. Disney właśnie znalazł swoją wyspę szczęścia, na horyzoncie rysuje się wspaniały, nowy świat, jest on już naprawdę blisko. Mimo wszystko trzeba dopłynąć, dotrwać do chociażby drugiej połowy przyszłego roku. Jedna WandaVision, czy nawet kolejny serial Marvela, to jeszcze za mało, by Disney poczuł się pewnie. Aby nawiązać konkurencje z Netflixem i Amazonem, Disney+ musi oferować swoje treści regularnie i w dużej ilości. Jeśli plany Disneya się zrealizują, to ich platforma stanie są topową usługą streamingową na skalę globalną. Trzeba tylko przetrwać jeszcze tych kilka miesięcy.
Konkurencja (nie) śpi
Prokonsumencki ruch Warnera dotyczący hybrydowej dystrybucji filmów tej wytwórni – o którym pisaliśmy we wcześniejszym artykule – wypada blado w porównaniu z planami Disneya. Jednocześnie jest on w pełni zrozumiały. Disney obudził się ze swoją platformą streamingową i produkcją treści w ostatnim dobrym momencie. Warner jest mocno spóźniony względem poważnych graczy, dlatego podjęto tak odważny krok, decydując się na wrzucenie swoich blockbusterów również na streaming. Nowa oferta Disney+ sprawia wrażenie gruntownie przemyślanej koncepcji, precyzyjnie zaplanowanego działania. Warner podejmuje decyzje ad hoc. Są one dobre dla konsumentów i dla samego Warnera… tylko co dalej? Jaki Warner i AT&T ma plan na 2022 rok i kolejne lata? Hybrydowa dystrybucja treści to tylko kupowanie czasu. Potrzebna jest przemyślana strategia oraz potężne inwestycje w treść, aby HBO Max mogło być konkurencyjne wobec innych usług.
Disney i Warner wyłożyło karty na stół. Czas na Universal. To ostatnia duża wytwórnia, która ma pod swoimi skrzydłami wiele różnorodnych marek oraz bibliotekę pełną treści dla każdej grupy widzów. Comcast, mediowy gigant będący właścicielem NBCUniversal, prawdopodobnie nie będzie śpieszyć się z ogłoszeniami. Ich platforma streamingowa Peacock prawdopodobnie będzie działała na innych zasadach, niż Netflix, Disney+ czy HBO Max. Spekuluje się, iż będzie to usługa dostępna za darmo, a zyski będą pochodzić od reklamodawców oraz użytkowników Premium.
Mimo zachwytów nad Disneyem, Netflix i Amazon ciągle są w bardzo dobrej sytuacji i zapewne przez kolejny rok te usługi utrzymają swoją dominującą pozycję na rynku. Z pewnością będą oni obserwować kolejne ruchy Disneya z dużym zaciekawieniem, jednak bez strachu o swoją przyszłość. Bać się powinny mniejsze platformy oraz sieci kin. Coraz lepszej jakość rozrywka będzie dostępna w domu. Sieci multipleksów muszą więc przemyśleć swój model biznesowy, aby ciągle móc kusić widzów unikalnym kinowym doświadczeniem.
Popkulturowy eskapista. Miłośnik blockbusterowego kina (najlepiej z komiksowymi superbohaterami). Poza Parkiem Rozrywki im. Martina Scorsese pasjonuje się box officem i śledzeniem wojny streamingowej między platformami. Wielki fan Brie Larson i twórczości Christophera Nolana.