“Zupa nic” – PRL-owskie artefakty | Recenzja
Opowieści z dziecięcych lat mojej mamy zamykały się w pojedynczych artefaktach. Przyczepa kempingowa, imieninowe kwiaty, ziemniaki, kartki, zabawki. Toteż PRL-owska rzeczywistość, obecna przed moimi czasami, wypełniona jest impresjami usłyszanymi – wspomnieniami wywodzącymi się z konkretnej sytuacji, konkretnego impulsu. Podobne impulsy kierują najnowszym filmem Kingi Dębskiej – zbiorem scen rodzajowych z niegdysiejszego życia rodzinnego. Życia (nie)zwyczajnego. […]