“Oaza” – filmowa strefa komfortu [RECENZJA]
Istnieje wiele kategorii, które w subiektywnym odczuciu widza, mogą skutecznie zniechęcić go do seansu. Występ nielubianego aktora, kiepskie noty na ulubionym portalu, czy hipsterska potrzeba pójścia pod prąd. Osobiście mam ten problem z filmami dotyczącymi osób z fizycznymi bądź mentalnymi defektami. Nie wynika to z mojej wrażliwej psychiki, która nie potrafi dźwignąć cudzego nieszczęścia, a […]