Advertisement
FestiwalePIĘĆ SMAKÓWPięć Smaków 2023Recenzje

„Fale” – odzyskiwanie przestrzeni [RECENZJA]

Irena Kołtun
Fale _ Ripple, reż. Naoko Ogigami, Japonia 2023(2)

Frustracja, gniew, smutek, katharsis – to nie są emocje, do których przyzwyczaiła nas królowa japońskich feel good movies Naoko Ogigami. A jednak, reżyserka kojarzona do tej pory z lekkimi komediami o ekscentrycznym humorze w swoim najnowszym filmie wzięła na warsztat nierówności płciowe i splotła je symbolicznie z katastrofą w Fukushimie. Jednocześnie Ogigami nie straciła nic ze swojego charakterystycznego stylu; wręcz przeciwnie, łączenie elementów komediowych, dramatycznych i społecznych to logiczny kolejny krok na jej twórczej ścieżce.

Jest rok 2011, Tokio, tuż po katastrofie w Fukushimie. Yoriko jest przykładną japońską żoną, dzielącą życie między dbanie o dom i obsługę męża Osamu, prawie dorosłego syna i obłożnie chorego teścia. Sączące się z radia i telewizji doniesienia o skażeniu jądrowym zapowiadają osobiste trzęsienie ziemi bohaterki. Oto bowiem pewnego popołudnia małżonek kobiety wychodzi z domu przed obiadem i do niego nie wraca. Akcja przenosi się do teraźniejszości. Yoriko dość zgrabnie dopasowała się do nowej sytuacji. Znalazła pracę jako ekspedientka w markecie, należy do wspólnoty wyznawców Zielonej Wody. Teść zmarł, syn wyjechał najpierw na studia, a potem do pracy, co pozwala kobiecie wypełniać dom kolejnymi kartonami leczniczej wody zakupionymi od sekty i poświęcać się kreśleniu idealnych „fal” w suchym ogrodzie zen, jaki utworzyła w miejscu mężowskich kwietnych rabatek. I właśnie w tym momencie powraca zaginiony Osamu; mężczyzna ogłasza, że choruje na raka i chce spędzić ostatnie chwile z żoną, przy okazji korzystając ze spadku po ojcu.

Fale _ Ripple, reż. Naoko Ogigami, Japonia 2023(1)
Materiały prasowe Azjatyckiego Festiwalu Filmowego Pięciu Smaków

Reżyserka chyba pierwszy raz umieściła swoją bohaterkę w strefie takiego dyskomfortu. Yoriko ma w sobie cechy ekscentryczek, szukających swojego miejsca w społeczeństwie, takich jak Sayoko z Kota do wynajęcia czy Masako z Jadłodajni pod mewą. Żadna jednak z postaci, którym Ogigami poświęcała filmy, nie musiała tak bardzo starać się o zapewnienie sobie sprawczości i kontroli. Już w pierwszych scenach filmu perspektywa kamery sytuuje Yoriko jako outsiderkę we własnym domu, przesuwającą się drobnymi kroczkami wzdłuż mebli, zmuszoną do torowania sobie drogi od kosza z praniem do suszarki poprzez wyciągnięte mężowskie nogi, gdzieś z boku kadru. Po odejściu Osamu widać na pierwszy rzut oka pozytywną zmianę. Yoriko może wreszcie rozłożyć się na wielkim małżeńskim łóżku, dom i ogródek zmienia w swoje bezpieczne przestrzenie, znajduje też swoje miejsce we wspólnocie religijnej i jej regularnych praktykach. Reżyserka pozwala sobie jednak spojrzeć krytycznie na dziwactwa protagonistki. Wypełnianie domu setkami zapieczętowanych butelek z oczyszczającą wodą ma znamiona obsesji związanej ze strachem przed radioaktywnością po Fukushimie, a przewodniczka duchowa wspólnoty to sprytna naciągaczka, wykorzystująca słabości swoich wiernych, aby wciskać im produkty o wątpliwych właściwościach. Ogigami, zwykle całym sercem za swoimi ekscentrykami, w „Falach” pokazuje możliwą drugą stronę medalu pozornie nieszkodliwych dziwactw. Yoriko jako postać jest też bardziej zniuansowana od bohaterek znanych z wcześniejszych dzieł twórczyni. Nie wszystkie cechy kobiety da się zaklasyfikować jako uroczy „quirk”, ma ona w sobie także nieuzasadnione uprzedzenia, zakorzenione w japońskim konserwatyzmie.

Przeczytaj również:  „Jason X" - Maczetą zabija w kosmosie [CAMPING #65]

Najmocniejszy zwrot u reżyserki widać w wyrazistym zajęciu przez nią stanowiska w kwestii społecznej, jaką jest pozycja kobiet w Japonii. Bez wątpienia Fale to najbardziej zaangażowany film Ogigami. W wielu scenach czuć złość autorki: gdy Osamu wraca do domu jak gdyby nigdy nic i grzebie Yoriko po szafkach, gdy klient przy kasie agresywnie wykłóca się o rabat, gdy syn bohaterki zupełnie się z nią nie liczy. Komentarz społeczny w wielu miejscach jest bardzo dosłownie wyrażony, na przykład w rozmowach w saunie ze sprzątaczką z marketu Mizuki, która nie gryzie się w język, gdy przychodzi skomentować zachowanie jakiegoś mężczyzny. Jednocześnie przestrzeń, w której protagonistka próbuje jakoś się umościć, nigdy nie jest jej dana raz na zawsze. Starannie grabiony piach w ogródku jest co chwila rozdeptywany, jak nie przez marnotrawnego męża, to przez kota sąsiadki, buty w progu domu rozrzucane są niechlujnie, co doprowadza Yoriko do szału, nawet szklana kula na ołtarzyku poświęconym sekcie nie zostaje pozostawiona w spokoju. Bohaterka wciąż jest w sytuacji, w której musi stawiać opór, czy to bierny poprzez wymowne milczenie, czy uparte przestawianie butów, czy czynny, kiedy przełamuje się i wreszcie mówi, co myśli.

Fale _ Ripple, reż. Naoko Ogigami, Japonia 2023
Materiały prasowe Azjatyckiego Festiwalu Filmowego Pięć Smaków

Przy tym wszystkim Ogigami nie traci nic ze swojego charakterystycznego stylu. Klimat filmu tworzą minimalistyczne statyczne kadry, tak dobrze rozpoznawalne z poprzednich produkcji. Mimo o wiele cięższej tematyki, Fale przesycone są subtelnym i inteligentnym dowcipem reżyserki, choć miejscami skręca on w rejony czarnego humoru. Yoriko, mimo że nie pozbawiona wad, wciąż budzi przede wszystkim sympatię i uśmiech, a dialogi bohaterów zachowują lekkość. W ten sposób, chociaż rzeczywiście najnowszy film twórczyni w porównaniu z poprzednimi dziełami może wyglądać na nowe rozdanie w jej twórczości, tak naprawdę tylko wzbogaca i dopełnia poruszane wcześniej wątki, wywołując o wiele bogatszą gamę emocji w trakcie seansu. Niewątpliwie Ogigami robi kolejny krok na swojej artystycznej drodze, a po seansie Fal na kolejny jej film będzie czekać się nie tylko z niecierpliwością, ale także zaciekawieniem.

Przeczytaj również:  Magnus von Horn – retrospektywa | Festiwal Kamera Akcja 2024
Korekta: Kamil Dormanowski
+ pozostałe teksty

Fanka kina zarówno arthousowego, jak i śmieciowego, wielbicielka Campion, Żuławskiego, Vardy, Eggersa, blogerka facebookowa (@blurbyzceluloidu), opiekunka dwóch laboratoryjnych świnek morskich.

Ocena

8 / 10

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.