KomiksKultura

“Die: Fantastyczne Rozczarowanie” – Fantastyczne, ale nie rozczarowanie! [RECENZJA]

Maja Rybak
die fantastyczne rozczarowanie recenzja
"Die: Fantastyczne Rozczarowanie" fot. Materiały prasowe

RPG to dla mnie teren nieznany. Nigdy nie czułam do tej części popkultury mocnego pociągu, choć uważam, że to całkiem niezła zabawa. Po prostu nie dla mnie. Może Die: Fantastyczne Rozczarowanie coś zmieni? 

Czytając Young Avengers Kierona Gillena bawiłam się wyśmienicie. To właśnie jego run wciągnął mnie w przygody tej grupki nastoletnich herosów. Później przyszedł czas The Wicked + The Divine i nie mogłam się wprost oprzeć wyobrażeniu ikon muzyki jako bóstw. Kiedy więc usłyszałam o Die, szykowałam już miejsce na regale. 

Grupa przyjaciół postanawia uczcić urodziny jednego z nich, Dominica “Asha”, sesją RPG. Pozornie zwykła kampania okazuje się nie taka zwykła już na samym początku, kiedy Sol wyciąga niestandardowe kostki. Cała szóstka znika chwilę później. Wracają po dwóch latach, bez swojego mistrza gry. I nie mogą powiedzieć ani wytłumaczyć co się stało. Mija dwadzieścia pięć lat i przeszłość niestety ich dogania. Lądują w krainie swojej sesji sprzed ćwierć wieku, próbując odnaleźć i uratować swojego zaginionego przyjaciela. I wydostać się stamtąd raz na zawsze. 

die fantastyczne rozczarowanie recenzja
strona z “Die: Fantastyczne Rozczarowanie” || źr. materiały prasowe NonStop Comics

Kieron Gillen przygotował dla nas opowieść rodem z Jumanji. Choć nie mamy tu do czynienia z planszówką czy starą konsolą, motyw jest niemal identyczny; gra wciąga graczy do jej świata, gdzie muszą walczyć nie tylko o ukończenie rozgrywki, ale i własne życie. Samo to dodaje dreszczyku ekscytacji, a co dopiero czytanie o tym, co się dokładnie stanie z naszymi bohaterami.

Die: Fantastyczne Rozczarowanie to bardzo dobre wprowadzenie do całej historii. Gillen na samym początku serwuje nam przedsmak tego, co nas czeka dalej, jednocześnie dawkując informacje. Taka przystaweczka przed głównym daniem, które ma dopiero nadejść. Potem mamy tajemnicę, bo nie wiemy dokładnie, co się z naszymi bohaterami stało, prócz tego, że ucieczka zajęła im dwa lata. Następnie mamy przeskok czasowy i wtedy zaczyna się główna zabawa; przynajmniej nas, niekoniecznie dla samych postaci.

Bohaterowie komiksu są bardzo dobrze przedstawieni; każdy z nich ma swoją osobowość i już po dwóch zeszytach wiemy mniej więcej, za kim będziemy przepadać, a kogo obdarzymy mniejszą sympatią. Kogo będzie nam szkoda, a krzywda wyrządzona komu pozostawi nas obojętną. Już w pierwszym stopniu w wielu z nich zachodzi wewnętrzna przemiana, a tor historii zmienia kierunki na skutek ich decyzji, które stanowią z kolei pokłosie historii ze swojej przeszłości, które przytaczają.

Jak już wspomniałam, nie znam się aż tak bardzo na RPG, ale czy to nie o to chodzi? Kreowanie własnej ścieżki w przygotowanej dla nas historii? Może jednak poszukam kogoś, kto będzie chciał przeprowadzić ze mną jedną kampanię…

die fantastyczne rozczarowanie recenzja
strona z “Die: Fantastyczne Rozczarowanie” || źr. materiały prasowe NonStop Comics

Fantastyczne Rozczarowanie to również świetna oprawa graficzna. Stephanie Hans świetnie radzi sobie ze światem, który Gillen chce nam pokazać. Widać, że jej rysunki stawiają bardziej na realizm, przez co nie miałam tu problemu z odczytaniem emocji postaci. Dynamika kadrów również stoi na wysokim poziomie. Najbardziej jednak urzekły mnie jej tła i krajobrazy “erpeżkowego” świata. Od niektórych kadrów nie byłam w stanie oderwać spojrzenia. Na dodatek, na sam koniec mamy wyśmienitą wręcz galerię okładek alternatywnych zeszytów składających się na pierwszy tom. Jest wśród nich między innymi jedna okładka od McKelviego więc moje serduszko było więcej niż zadowolone.

Jedynym minusem tego komiksu jest… fakt, że jedynie fani spędzania czasu na grach fabularnych wyłapią wszystkie serwowane przez twórców smaczki. Kieron Gillen znowu dostarczył nam bardzo dobry i niesamowicie dopracowany komiks, który wciąga od pierwszych stron. Jeśli są tu fani Wic Diva, którzy tęsknią, to na pewno jest to komiks dla nich. Jeśli są tu fani świetnej oprawy graficznej, jest to komiks dla nich. A ja znowu się zachwycam, ale nic nie poradzę, że Die: Fantastyczne Rozczarowanie to tak dobry komiks! 

Ocena

9 / 10

Warto zobaczyć, jeśli polubiłeś:

Jumanji, The Wicked + The Divine

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.