KomiksKultura

“Twarz, Brzuch, Głowa” – być kobietą, być kobietą… [RECENZJA]

Maja Rybak
twarz brzuch głowa

Przyznam, że nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać po drugim memuarze autorstwa Wandy Hagedorn, Twarz, Brzuch, Głowa. Wiedziałam, że będzie to bardzo osobiste wydawnictwo, tak samo jak było z resztą w przypadku Totalnie nie Nostalgii, ale tytuł sugerował tu coś więcej niż tylko opowiedziany fragment z życia i to ciekawiło mnie najbardziej.

Już po pierwszych kilku stronach możemy się domyślić, iż nie jest to typowy memuar, choć pełen jest przemyśleń samej autorki. Pani Wanda na ponad 240 stronach świetnie zilustrowanych przez Olę Szmidę wylewa z siebie wszystkie bolączki związane z byciem kobietą, które równie dobrze mogłyby, i pewnie są, bolączkami wielu kobiet. Twarz, Brzuch, Głowa to bowiem również feministyczny manifest.

twarz brzuch głowa
Z komiksu “Twarz, Brzuch, Głowa” | mat. prasowe

Pani Wanda w naprawdę świetny sposób pokazuje funkcjonowanie patriarchatu i jego wpływ na kobiety; nie tylko zewnętrzny, ale i wewnętrzny. W trzech częściach porusza tematy bardzo ważne i bliskie kobietom na całym świecie. Pokazuje, jak głęboko zakorzeniony jest seksizm, jak od najmłodszych lat uczy się dziewczynki, żeby wyglądały zgodnie z obowiązującym kanonem piękna. Jak są na każdym niemal kroku utwierdzane w przekonaniu, że muszą wyglądać pięknie i poświęcać się rolom narzuconym nim odgórnie.

Jednocześnie jednak widzimy, jak wygląda proces odsuwania od siebie takich “nauk”, jak ciężko jest nam je wyplenić. Bo mamy feminizm, który dąży do wyzwolenia kobiet, żeby mogły się czuć dobrze ze sobą, żeby były traktowane na równi. Ale czy możemy być feministką i jednocześnie dążyć do idealnego kanonu piękna? Bo co w tym złego, jeśli chcę czuć się ładnie? A jeśli jednak to dalej zakorzenione dążenie, do niezdrowo wręcz idealnego wizerunku? Może i brzmi głupiutko, ale to jeden z problemów, który nam pani Wanda przedstawia.

Kreska Oli Szmidy nie od razu do mnie przemówiła, ale z każdą kolejną stroną przyzwyczajałam się do jej stylu. Kreska wydaje się chaotyczna, ale jednocześnie bardzo ekspresyjna. Wydaje mi się, że o to najbardziej chodziło w tym przypadku, żeby przekazać jak najwięcej emocji. Standardową czerń i biel zastąpiły tu róż i granat, a większa paleta kolorów używana jest, kiedy trzeba coś podkreślić, jak np. ilości krwi utraconej przez kobiety podczas zabiegów upiększających, czy kolorowe okładki magazynów pokazujące nam wyłącznie “idealne” kobiety.

twarz brzuch głowa
Z komiksu “Twarz, Brzuch, Głowa” | mat. prasowe

W dzisiejszych czasach nie tylko my zmagamy się z kultem piękna; mężczyzn zaczyna również dotykać presja ślicznego i nienagannego wyglądu. Prawdą jest jednak, że kobiety znacznie dłużej borykają się z coraz to bardziej perfekcyjnymi kanonami piękna, którym muszą dorównać. Bo jeśli nie to czekają nas niewybredne, niechciane i podminowujące komentarze. Szczególnie mocno widać to w social mediach. Zjawisko to jednak nie ogranicza się tylko do internetu, bo i nie tam się przecież zaczęło.

Twarz, Brzuch, Głowa wydaje się być miejscami lekko przerysowane, ale nie mnie umniejszać doświadczeniom życiowym pani Wandy oraz jej uczuciom. Jest to w końcu memuar, coś osobistego, przelanie myśli i uczuć, w tym przypadku na karty komiksu, a nie pamiętnika. I wydaje mi się, że takich głosów potrzeba nam coraz więcej. Jednocześnie trzeba podejść do nich na poważnie, z empatią. I wsłuchać się dokładnie w przesłanie, które jest naprawdę ważne. Bo każdy powinien być feministą/feministką. 

Ocena

8 / 10

Warto zobaczyć, jeśli polubiłeś:

"Totalnie nie Nostalgia", "Słuchajcie Dziewczyny"

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.