KomiksKulturaRecenzje

“DCeased – Nieumarli w Świecie DC” – na kogo wypadnie na tego… zombie [RECENZJA]

Maja Rybak

DCeased to jeden z tych komiksów, który się czyta dla czystej zabawy. A przynajmniej z takim podejściem rozpoczęłam lekturę. Na całe szczęście i tym razem się nie zawiodłam. Do tego tak pięknej galerii okładek wariantowych nie widziałam już od dłuższego czasu. Po prostu *chef’s kiss*!

Nie jest dobrze. Darkseidowi udało się zdobyć drugą część równania anty-życia – Cyborga. Podczas jego łączenia coś poszło jednak bardzo nie tak, ponieważ został on nosicielem techno-organicznego wirusa. Po ucieczce na ziemię, wirus dostaje się do internetu i zbiera żniwo niesamowicie szybko. Wszyscy z twarzami w ekranach zostają zarażeni, zmieniają się w zombie, którym nie chodzi o jedzenie żywych a zniszczenie życia. I niestety, nawet super-herosi nie są bezpieczni.

DCeased to kolejny elseworld, który wpadł w moje ręce i spodobał się o wiele bardziej niż poprzednie tytuły  z tej kategorii. Tom Taylor stworzył komiks, który nie tylko dostarcza naprawdę dobrej rozrywki, ale wciąga od pierwszych kilku stron. Techno-organiczny wirus zamieniający nosiciela w zombie przejmuje nie tylko ludzi, ale i super-bohaterów? Mało tego, znani nam bohaterowie po zarażeniu nie tracą swoich mocy. Jak pokonać umarlaka z szybkością Flasha, wiedzą Batmana czy, o zgrozo, mocami Supermana?

DCeased
Strona z “DCeased – Nieumarli w Świecie DC” | mat. prasowe

Wyjść z sytuacji nie ma zbyt wiele, ale wszyscy zostają zaprzęgnięci do roboty, włącznie z Amazonkami. Widowisko przedstawione na kartach DCeased zapiera więc dech w piersiach. Taylor, z którym jest to moja pierwsza styczność, zdołał wciągnąć mnie w swój świat. Dzięki niemu przejęłam się losem postaci, które przecież dopiero zaczęłam poznawać i pokazał mi ponownie, jaką frajdę można mieć z czytania komiksów (bo przyznam się, że na dłuższą chwilę o tym zapomniałam). Momenty humorystyczne są niemal idealnie wyważone z tymi wzruszającymi. Mamy tu również element niepewności, zaskoczenia, ponieważ nie wiemy, który z herosów przetrwa, a który zostanie zarażony i będzie musiał zginąć. Superman i reszta będą musieć mieć oczy dookoła głowy, a i to nawet nie da im gwarancji zachowania zdrowia.

Przeczytaj również:  „Fallout”, czyli fabuła nigdy się nie zmienia [RECENZJA]

Oprawa graficzna komiksu zapiera niemal dech w piersiach. Kadry, wiadomo, zalewają się krwią i kilkoma innymi bardziej graficznymi… rzeczami. Trevor HairsineStefano Gaudiano odwalili naprawdę niesamowitą robotę, przenosząc scenariusz Taylora na karty komiksu. Czytając, nie mogłam wyjść z podziwu, jak realistycznie niektóre kadry wyglądały, jak  idealnie wpasowały się w ton opowiadanej historii. Zombiaki wyglądają tu naprawdę niesamowicie, szczególnie te w strojach super-herosów.

DCeased
Strona z “DCeased – Nieumarli w Świecie DC” | mat. prasowe

Trzeba również wspomnieć tu o okładkach alternatywnych, które wykonywali Francesco Mattina i Yasmine Putri. Mattina stworzył portrety zombie-bohaterów świata DC. Jego okładka przedstawiająca Batmana zdobi zresztą okładkę naszego wydania. A w środku jest tej strasznej piękności więcej! Yasmine Putri stworzyła z kolei warianty inspirowane plakatami filmowymi popularnych horrorów i tak możemy zobaczyć plakat Zakonnicy z Supermanem, To z Damianem Waynem czy Koszmar z Ulicy Wiązów z Poison Ivy.

DCeased Taylora jest na pewno warte polecenia. Wciągający scenariusz, super zabawa i oprawa graficzna, która obrazuje apokalipsę zombie lepiej niż co poniektóre filmy. Wielki plus za Harley w parze z Poison Ivy, która rzuca Jokera (w końcu!) i to zakończenie niczym prequel do The 100. Nie ma co czekać, trzeba zrobić sobie spóźniony prezent świąteczny i kupić DCeased. Naprawdę warto.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.