FilmyKinoRecenzje

“Kod Dedala”, czyli jedna z najbardziej zaskakujących historii tego roku [RECENZJA]

Maja Głogowska
fot. Materiały prasowe / BestFilm

Nic nie pobudza wyobraźni tak bardzo jak gdybanie. Wieczne pochylanie się nad pytaniem co by było gdyby? jest niezwykle intrygującą gimnastyką dla umysłu i często rodzi niesamowite fabuły. Wciąż rzadko mamy szanse oglądać ową zabawę z wykorzystaniem prawdziwych zdarzeń i ich autorskich interpretacji na ekranie. Kod Dedala to film, który puszcza na tym polu wodze wyobraźni i na kanwie tego, jak powstawało Inferno Dana Browna opowiada własną, odklejoną od rzeczywistości historię, która wciąga od samego początku.

Kilka lat temu, gdy właściciele wszystkich księgarni i bibliotek odliczali czas do wydania Inferno, postanowiono, że obędzie się bez jakichkolwiek wycieków fabuły kolejnego segmentu serii Browna. W tym celu tłumaczy, pochodzących z państw, w których książki foliarskiego autora sprzedawały się najlepiej, zamknięto na dwa miesiące w luksusowym schronie. Tylko oni, ich własne towarzystwo i kilka maszynopisów na stołach. Tłumacze bez bólu uporali się z zadaniem i wszyscy rozlecieli się do domów.

Nie tak jednak dzieje się w filmie Régisa Roinsarda. Twórca zaimplementował w tę nadzwyczajną okoliczność bardzo specyficzne postacie z odmiennymi charakterami. Mamy tu zarówno dziwaków, sportowców, rodziców, jak i, wydawałoby się najnudniejszych, tłumaczy. Każdy zostaje zamknięty przed własnymi problemami świata zewnętrznego, ale razem ze swoimi wewnętrznymi demonami. Wrzucenie tylu przeciwności do jednego worka mogłoby z łatwością wywoływać biegnące przez ciało ciarki zażenowania, ale tu tak nie jest. Wielojęzyczność produkcji i uwypuklenie wszelkich kulturowych różnic cieszy, a tak inne od siebie postacie magnetyzują i wciągają – każąc obrać którąś ze stron w nadzwyczajnej grze w kotka i myszkę.

Przeczytaj również:  Posterunek na granicy. Elia Suleiman i humor w slow cinema

Kino, które opiera się na żelaznych zawirowaniach fabularnych jest w tym roku szczególnie mocne – żeby nie szukać daleko, Kod Dedala można postawić na półce tuż obok niedawnego Na noże. W podobnym stylu co produkcja Johnsona, Dedal zaskakuje widzów na każdym kroku. I choć do głowy może prędko wpaść myśl, że już wszystko sobie rozpracowaliśmy, to jest to raczej złudne poczucie, bo film nie jest do końca tym, czym się wydaje. To prawdziwa bomba, która nawet, gdy wydaje się być rozbrojona, dopiero zaczyna odliczać czas do wybuchu. 

Nie zderzamy się tu oczywiście z produkcją idealną i na pewno nie tak epicką w rozmachu jak wspomniane Na noże. Zdjęcia nie zapadają w pamięć, daleko im do wielkich, hollywoodzkich produkcji czy tych kreatywnych, niskobudżetowych. Jest poprawnie i bezpiecznie, czasami wręcz podręcznikowo. Jednak pod kątem opowiadanej za pomocą wyśmienitego scenariusza historii, Roinsard ma wszystko, by zachwycić i absolutnie zahipnotyzować widza. Wiele braków nadrabia niekonwencjonalną scenerią, pogrywając z nami i swoimi postaciami otoczeniem, w którym się znaleźli. Nawet, gdy krążymy po ulicach europejskich miast, to ich kulturę możemy poczuć. A pod koniec 2019 roku na dużym ekranie wciąż ciężko znaleźć tak międzynarodowe i silnie europejskie produkcje. 

Kod Dedala usatysfakcjonuje też wszystkich, którzy do kina przyszli dla głównej gwiazdy – Alexa Lawthera, znanego z roli Jamesa w Netflixowym The End Of The F***ing World. Brytyjski aktor udowodnił, że możemy stawiać na niego wszelkie karty, bo jeszcze nie raz może nas zaskoczyć. Pozostała część obsady również czaruje – nie znajdziemy w niej słabego ogniwa.

Przeczytaj również:  „Kaczki. Dwa lata na piaskach" – ciężkie słowa o trudnej przeszłości [RECENZJA]

Stając oko w oko z najnowszym filmem Régisa Roinsarda, konfrontujemy się z produkcją, która jest przede wszystkim mądra i w której, mimo formalnych niedociągnięć, jest niesamowicie dużo pasji wobec wszystkiego, wokół czego się kręci. Celebracji multikulturowości, literatury i wielkich zagadek. Jeśli lubicie, gdy w kinie odczuwalna jest miłość do kultury i gdy scenariusz naprawdę zaskakuje – postawcie na Kod Dedala.


Ocena

7 / 10

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.