KomiksKultura

“Orwell” – pisarz, bojownik, socjalista i angielski dżentelmen [RECENZJA]

Andrzej Badek
Orwell
fot. Materiały prasowe

George Orwell to bez wątpienia jeden z najbardziej wpływowych pisarzy XX wieku. Folwark zwierzęcy oraz 1984 to powieści, które nie tylko zyskały ogromną popularność i zapisały się w pamięci kolejnych pokoleń, ale dosłownie zrewolucjonizowały własne gatunki. Kiedy myślimy o dystopii, myślimy o Orwellu. Kiedy twórcy, niezależnie czy mówimy o filmowcach, rysownikach czy pisarzach, kreślą wizję społeczeństw przyszłości, mniej lub bardziej świadomie wzorują się na mrocznej wizji Brytyjczyka. Kiedy rządy państw albo wielkie korporacje wprowadzają nowe technologie o potencjale ingerencji w prywatność obywateli, wspomnienie książkowych teleekranów umieszczonych w każdym mieszkaniu wraca ze zdwojoną siłą.

O wpływie literatury Orwella może świadczyć także to, jak wiele z użytych przez niego w powieściach neologizmów na stałe wpisało się do powszechnego języka. Określenia takie jak Wielki Bratnowomowa, orwellowski czy prol, nawet jeśli nie mają w języku znaczenia całkowicie zgodnego z oryginalnym, na stałe weszły do naszej mowy.

Mimo tak znacznego upowszechnienia twórczości pisarza, jego życiorys nie osiągnął nigdy nawet ułamka jej popularności. Niewiele osób jest świadomych chociażby faktu, że George Orwell to jedynie pseudonim człowieka o nazwisku Eric Arthur Blair, którego biografia była nie mniej ciekawa niż historie, które tworzył.

Legendarny francuski rysownik Pierre Christin, wraz z pomocą Sebastiena Verdiera, postanowił oddać cześć pisarzowi poprzez komiks, który w Polsce wydany został poprzez wydawnictwo MarginesyOrwell, bo taki tytuł nosi ich utwór, zabiera czytelnika w podróż w czasie i przestrzeni, śledząc losy niezwykłego Brytyjczyka i naświetlając krętą ścieżkę życia, którą przeszedł zanim stał się ikoną współczesnej kultury.

fot. Materiały prasowe

Od momentu, gdy w moich rękach znalazła się powieść graficzna Francuzów, wiedziałem, że mam do czynienia z dziełem pięknym. Narysowana na 150 stronach opowieść, opatrzona komentarzem Christina, oprawiona w twardą czerwoną okładkę, swoim wyglądem obiecywała niezwykłe doświadczenie wizualne. Istotnie, jak wkrótce miało się okazać, miałem do czynienia z tym przypadkiem, w którym lektura powieści jeszcze bardziej utwierdziła moje początkowe wrażenie: Orwell to dzieło przepiękne.

Przeczytaj również:  „Kaczki. Dwa lata na piaskach" – ciężkie słowa o trudnej przeszłości [RECENZJA]

Autorzy poczynili starania, żeby nakreślić czytelnikowi życiorys młodego chłopca, idealistycznego młodzieńca oraz, wreszcie, dojrzałego mężczyzny.  Odsłaniają przed nami kolejne karty jego historii począwszy od narodzin w Indiach i dzieciństwa na angielskiej wsi. Jak się jednak okaże, nie zagrzejemy długo miejsca na angielskiej prowincji. Kolejne strony komiksu już wkrótce zabiorą nas do Birmy, Katalonii, Paryża czy zatłoczonego Londynu, a każde z wymienionych miejsc odciśnie na bohaterze piętno, które wpłynie znacząco na jego osobowość.

Orwell szczędzi czytelnikowi kolorów. Większość komiksowych kadrów sporządzana została w czerni i bieli. Nie oznacza to jednak, że nie doświadczymy innych barw. Pojawiają się one zawsze jako element kontrastu i doskonale uwypuklają myśli bohatera albo kluczowe przedmioty w kadrze – takie jak rewolucyjne czerwone flagi w Hiszpanii.

Christin zastosował interesującą metodę na oddzielenie własnej twórczości od bezpośrednich cytatów samego Orwella. Dialogi i opisy ułożone przez autora komiksu są napisane w inny sposób niż słowa pisarza, które zostały przeniesione do komiksu z użyciem charakterystycznej czcionki maszynowej.

George Orwell
Okładka komiksu / Materiały prasowe

Na tle pięknie nakreślonych i ułożonych kadrów dwóch głównych rysowników, wyróżniają się także fragmenty graficznej opowieści portretujące sceny z pisanych przez Orwella powieści. Do narysowania swoich interpretacji orwellowskich opowiadań i historii, twórcy zaprosili innych artystów, co sprawia, że każda z krótkich adaptacji ma swój własny styl i charakter. Zabieg ten dynamizuje komiks i pozwala oddzielić fikcję literacką od biografii.

Krzywdzącym byłoby jednakże stwierdzenie, że Orwell to jedynie udany portret jednego człowieka. Poprzez życiorys Brytyjczyka spisany i narysowany na kartach komiksu możemy odkryć istotny kawałek historii pierwszej połowy XX wieku. Tło dla opowieści stanowi bowiem industrialny Londyn, stolica Imperium Brytyjskiego, którego mroczną stroną Eric Blair odkrył aż zbyt dobrze.

Przeczytaj również:  „Cztery córki” – ocalić tożsamość, odzyskać głos [RECENZJA]

Powieść skupia się na człowieku, który doświadcza na własnej skórze skutków społecznych nierówności i staje do nierównej walki przeciwko wyzyskowi klasowemu. Wzgardzany w Paryżu i Londynie, po traumatycznych przeżyciach w Birmie, mężczyzna, jak wielu mu podobnych, zaczyna wierzyć w marksistowską rewolucję; w bunt klas. Wierzy w nią w takim stopniu, że sam rzuca się do walki podczas katalońskiego powstania!

george orwell
fot. Materiały prasowe

W czasach gdy coraz częściej i chętniej dążymy do radykalizacji poglądów, Orwell w zniuansowany sposób przekazuje nam historię człowieka, który doświadczył wiele zła z wielu stron. Człowieka, który zderzył się z ideologią imperializmu i boleśnie doświadczył tego, co kryje się za fasadą rewolucyjnych idei. Bez wątpienia to właśnie te przemyślenia doprowadziły do wykreowania zgorzkniałego mężczyzny, który był w stanie stworzyć jedne z najważniejszych książek ubiegłego wieku.

I choć do dziś trwają zażarte dyskusje z lewej i prawej strony, a George Orwell zawłaszczany jest równie chętnie przez jedną i drugą stronę, Christin i Verdier nie dają się ponieść nurtom populizmu i dostarczają pod nasze strzechy dzieło wyważone, oparte na artykułach New Yorkera czy Guardiana. Dzieło wyważone, rzeczowe i przepiękne w swojej stylistyce. Orwella postawię na półce obok Folwarku zwierzęcego czy 1984 i podobnie jak do tych dwóch książek, na pewno do niego powrócę.

Ocena

8 / 10

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.