Advertisement
Festiwal Filmowy Pięć Smaków 2020FestiwaleFilmyRecenzje

“Mój książę Edward”, czyli pełna uczuć, subtelna opowieść o życiu [RECENZJA]

Bartłomiej Rusek
Mój książę Edward
fot. kadr z filmu "Mój książę Edward"

Jednym z moich największych zaskoczeń na tegorocznym Festiwalu Pięciu Smaków był debiut reżyserski Norris Wong – “Mój książę Edward”. Jest to produkcja poruszająca zarówno kwestie relacji międzyludzkich, jak i szeroko pojęte kwestie obyczajowe, w tym również polityczne. Jak jednak przedstawiono tak szeroko ujętą tematykę?

W samym środku wydarzeń znajduje się Fong (Stephy Tang) – główna bohaterka filmu. Pracuje ona w weselnym centrum handlowym, w salonie sukien ślubnych. Mimo tego na początku filmu nie jest jeszcze nawet zaręczona – dzieje się to jednak kilka chwil później. Po długo oczekiwanych oświadczynach swojego chłopaka Edwarda (Pak Hon Chu), sama Fong jest jednak pełna zmartwień. Okazuje się bowiem, że jest mężatką, o czym nie wie jej narzeczony.

Pierwszy ślub Fong odbył się dziesięć lat temu. Zaaranżowała go agencja. Kobieta dostała odpowiednią (z perspektywy czasu niewielką) kwotę, a mężczyzna, który pochodził z Chin, po ślubie mógł starać się o obywatelstwo w Hongkongu. To dałoby mu wolność. Po odpowiednim czasie agent odpowiedzialny za ich małżeństwo, miał dokonać wszelkich formalności związanych z rozwodem. Jak się okazało, trafił on do więzienia, czego efektem było to, że ślub Fong wciąż nie został unieważniony.

W efekcie postanawia ona znaleźć swojego męża i osobiście dopełnić wszelkich formalności. Tym okazuje się być Yang Shuwei (Jin Kai-jie), który prosi Fong o jeszcze kilka tygodni. Ma nadzieję, że w tym czasie uda mu się uzyskać obywatelstwo hongkońskie. Małżonkowie spotykają się kilkukrotnie, zaczynają poznawać się lepiej. Z czasem przeradza się to w przyjaźń. Yang bardzo sprawnie komentuje przy tym poszczególne elementy z życia Fong, z jej związkiem na czele.

Przeczytaj również:  „Tyle co nic” – Krajowy Plan Modernizacji Wsi [RECENZJA]
Mój książę Edward
fot. kadr z filmu “Mój książę Edward”

Wspomniałem na samym początku, że Mój książę Edward porusza bardzo duży zakres tematyczny. Norris Wong przedstawia nam bowiem nie tylko kwestie relacji interpersonalnych – przyjaźni, uleganiu presji społecznej (widocznej ze strony najbliższych) czy też bycia w niezdrowej relacji z partnerem, którego nadopiekuńczość zmienia się w obsesyjną próbę kontroli. Film traktuje zresztą nie tylko o miłości, ale o znacznie szerszym spektrum uczuć.

Mój książę Edward pokazuje nam również w pewnym uproszczeniu relacje pomiędzy obywatelami Hongkongu i Chin. Są one w wielu przypadkach otwartą wręcz niechęcią, a różnice między dwoma społeczeństwami są bardzo widoczne. Głównym celem Yanga było bowiem uzyskanie wolności, którą mógł się cieszyć tylko po uzyskaniu obywatelstwa w Hongkongu. Pragnie on podróżować, poczuć się w końcu wolnym, czego nigdy nie mógł doznać w Chinach.

Warto również wspomnieć o nieco metaforycznym tytule produkcji. Książę Edward jest bowiem potoczną nazwą popularnej i niezwykle istotnej dzielnicy w Hongkongu – w ścisłym jego centrum. Obok centrum handlowego Golden Plaza, w którym pracuje nasza bohaterka, znajduje się międzynarodowy dworzec autobusowy, z którego można pojechać bezpośrednio do Chin. Umiejscowienie akcji filmu jest tym bardziej istotne, mając na uwadze wydźwięk filmu, który traktuje również o relacjach między Hongkongiem i jego mieszkańcami, a Chinami. Dodatkowo, narzeczony głównej bohaterki ma na imię Edward, a ona sama wspomina, że ludzie nazywają go „jej księciem Edwardem”.

Mój książę Edward jest produkcją bardzo intymną, trafiającą prosto do serca widza. To bardzo złożona, wielowarstwowa historia, ukazana jednak w dość prosty i uniwersalny sposób, mogący przemówić do każdego. Przedstawia pełne spektrum emocji, widoczne u bohaterów, o których dowiadujemy bardzo mało, ale jednak w zupełności wystarczająco, by móc ich zrozumieć. Produkcja opowiada poniekąd również o życiu kobiety w Hongkongu i jej roli we wciąż dość patriarchalnym społeczeństwie. Tym samym, jest to jeden z najbardziej interesujących filmów, które w ostatnim czasie miałem okazję obejrzeć.

Ocena

7.5 / 10

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.