FilmyPięć Smaków w DomuRecenzje

„Twoja i nie tylko twoja”, czyli o relacjach przy piwku [RECENZJA]

Wiktor Małolepszy
Kadr z filmu "Twoja i nie tylko twoja" (fot. materiały prasowe)

Podczas seansu Twojej i nie tylko twojej wielokrotnie rozbrzmiewa ten sam klasyczny motyw muzyczny, który swoją barokowością i elegancją kompletnie kontrastuje z przedstawionymi na ekranie wydarzeniami – o wiele lepiej pasowałby do adaptacji Jane Austen, czy innego kostiumowego romansu, niż do komediodramatu o współczesnych mieszkańcach Korei. Podobnie nietrafione mogą wydawać się zaskakujące zoomy burzące konwencje tego zbudowanego na długich, statycznych ujęciach rozmów filmu. Dobrze jednak wiadomo, że w kinie – a szczególnie tym autorskim, artystycznym – jakim na pewno jest twórczość Honga Sang-soo – tak ostentacyjne przypadki złamania formy niosą ze sobą jakieś intencje. I choć można wskazać ich wiele, to jedną z najważniejszych u Koreańczyka intencji – zarówno w zastosowaniu muzyki klasycznej, jak i zoomów – jest ironiczne (choć nie pozbawione sympatii!) spojrzenie na bohaterów i ich problemy. Na postaci, które miotają się pod wpływem uczuć niczym ich protoplaści z XIX-wiecznych powieści. Ludzi stanowiących jedynie wycinek świata, na który Hong akurat, niczym szkło lupy nad mrowiskiem, przybliża obiektyw kamery.

Główną parą mrówek jest tu Yeong-soo i jego partnerka Min-jeong, która, co okazuje się jasne już w otwierającej film scenie, ma spory problem z kontrolowaniem ilości przyjmowanego alkoholu. Yeong-soo dowiaduje się, że kobietę widziano w pubie, gdzie upiła się i wszczęła kłótnię z jakimś nowopoznanym gościem, na co główny bohater reaguje złością i niedowierzaniem – wszak Min-jeong obiecała mu, że będzie się ograniczać. Później tego wieczoru postanawia omówić z nią ową pogłoskę, co kończy się kłótnią, a w rezultacie – zerwaniem. Najciekawsze jest jednak to, co dzieje się między sceną, gdy Yeong-soo dowiaduje się o nocnych przygodach partnerki, a ich scysją w mieszkaniu: kamera podąża za siwiejącym pisarzem po czterdziestce, który w kawiarni wpada na Min-jeong. Gdy ten mówi kobiecie, że zna ją z pracy w wydawnictwie, ona odpowiada, że nigdy tam nie pracowała, a ponadto nie zna żadnej Min-jeong. Chwilę później jednak zmienia zeznania i przyznaje mężczyźnie, że Min-jeong to jej siostra bliźniaczka. Rzecz jasna, jest to kłamstwo – w kolejnej scenie bohaterka wchodzi do mieszkania Yeong-soo – lecz Hong Sang-soo do samego końca swojego filmu nie ujawnia jego podłoża. Pozostawia widza równie skonfundowanym i zagubionym, co jej partnera.

Kadr z filmu “Twoja i nie tylko twoja” (fot. materiały prasowe)

Jednakże sprowadzenie Twojej i nie tylko twojej do opowieści o zdradzonym facecie i zdradzającej, nieczułej kobiecie, byłoby znacznym uproszczeniem. Reżyser jest równie konsekwentny w ukazywaniu nieszczerej natury swojej bohaterki, jak i w portretowaniu mężczyzn jako tych łatwowiernych i godnych pożałowania. Min-jeong po kolei owija sobie wokół palca kolejnych artystów – pisarza, na końcu zaś reżysera (warto zaznaczyć, że też jej partner jest malarzem) – a ci, omotani jej wdziękami, grają z nią w banalny flirt, kupując historyjki o siostrach bliźniaczkach czy życzeniowym myśleniu, które miałyby tłumaczyć jej podobieństwo do znanej im z przeszłości osoby. Czy jednak jest w tym coś złego? Dziewczyna nie wykorzystuje ich statusu czy sytuacji finansowej – po prostu szuka kogoś, z kim mogłaby wychylić kilka piw przy niezobowiązującej rozmowie. Dlaczego jednak ukrywa swoją tożsamość i nie chce przyznać chłopakowi, że faktycznie nie potrafi się pozbyć owego nałogu? Hong w tej materii milczy, dodatkowo wszystko mieszając, gdy dochodzi do ponownego spotkania Min-jeong z Yeong-soo w ostatnim akcie filmu.


Przeczytaj również: Jak na szpilkach. Recenzja filmu “Dama z Seulu”

Twoja i nie tylko twoja opowiada również o przypadkowych spotkaniach. O ludziach, których skądś kojarzymy, ale nie jesteśmy pewni skąd. O znajomych twarzach w pubie – tylko czy faktycznie kiedyś się spotkaliśmy, czy to może oczy zawodzą w ciemnościach? W wielu momentach film celowo pogrywa z widzem i każe mu zastanawiać się, czy ta scena się właśnie wydarzyła, czy może był to jedynie owoc fantazji jego bohaterów. Hongowi wcale jednak nie chodzi o to, żeby odbiorca próbował połączyć wszystkie elementy fabuły niczym kropki, licząc, że ułożą się one w czytelny wzór, ale o to żeby, po prostu, ten dobrze się bawił. Zresztą wystarczy oddać głos samym bohaterom jego filmu:
-This is mysterious and fun!
-Then just enjoy it! Knowing is not as important as we think.

Film dostępny jest na platformie VOD Pięciu Smaków!

Ocena

7 / 10

Warto zobaczyć, jeśli polubiłeś:

Filmy Woody'ego Allena, mumblecore

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.