PublicystykaZestawienia

8 seriali, dzięki którym pokonacie nudę [ZESTAWIENIE]

Redakcja Filmawki
seriale na nudę
"Devs", "Synowie Anarchii", "Ania, nie Anna", "The Office" / Materiały prasowe

Czas kwarantanny to dla wielu ludzi czas męczącego odpoczynku. Wiele obowiązków nagle zniknęło, a w ich miejscu nie pojawiło się coś, co mogłoby pomóc w przetrwaniu trudniejszych chwil. Dzień mija za dniem, pojawia się poczucie nudy… Ale to się może zmienić! Kultura zawsze pomaga w ucieczce przed monotonnością życia, dlatego przygotowaliśmy dla was zestaw kilku bardzo interesujących tytułów serialowych, dzięki którym pokonacie nudę!


1. “Ania, nie Anna” (2017-2019)


Ostatnimi czasy pewnie wielu z nas ma spore opory przed wychodzeniem z bezpiecznej przestrzeni czterech ścian. Produktywności wystarcza tylko na zrobienie bezpiecznego minimum, newsy i social media paraliżują nasze umiejętności interpersonalne, odzywa się pragnienie przerwania tego marazmu, lecz łatwiej jest napisać lub powiedzieć, niż faktycznie to zrobić. U mnie ze zdwojoną siłą uderzyła nostalgia do prostszych dni. Wspomnienia dzieciństwa, początku lat nastoletnich, przefiltrowane przez mijające lata, zapraszają do pławienia się w ich ulotnym cieple. Myślę o dawnych przyjaźniach, zabawach, książkach. Jedną z tych, które najbardziej kojarzą mi się z tym czasem, jest Ania z Zielonego Wzgórza – pamiętam wielkie skupienie i ekscytację, z którymi słuchałem mojej mamy odkrywającej przede mną świat Avonlea.

Myślę, że nie jestem osamotniony w uczuciu nostalgii towarzyszącym przygodom sympatycznej rudej bohaterki. Dlatego gorąco rekomenduję zapoznanie się z dostępną na Netflixie adaptacją – Ania, nie Anna to nie tylko doskonałe przeniesienie realiów książek na ekran, ale i w XXI wiek. Twórcy serialu rozwijają wątki i tworzą kompletnie nowe, żeby wydobyć z oryginału uniwersalne treści. Jest o wiele mroczniej niż w książkach, a pojawiające się dojrzalsze tematy – feminizm, rasizm, potrzeba miłości i akceptacji samego siebie – dopasowane są do przełomu XIX i XX wieku. Ania, nie Anna to również jedna z najcieplejszych, najbardziej uroczych obyczajówek na tej platformie – bohaterowie, chociaż nie pozbawieni wad, to niezwykle poczciwi ludzie, których dobroć i empatia bije z ekranu. Wypełnione mrożącymi krew w żyłach przygodami, śmiechem oraz łzami 3 sezony Ani… angażują od pierwszego odcinka i uważam, że pozostawią każdego widza z ciepłem w sercu. (Wiktor Małolepszy)

-> Serial obejrzycie na Netflixie.


2. “Homeland” (2011-)


Osiem sezonów przygód Carrie Mathison (Claire Danes) to najwyższych lotów kino szpiegowskie. Wraz z amerykańską tajną agentką widzowie mogą zapoznać się ze szczegółami pracy wywiadowczej, a także śledzić zakulisowe rozgrywki międzynarodowej polityki, gdzie jeden fałszywy krok może doprowadzić do konfliktu zakrojonego na szeroką skalę. Homeland jest serialem zawsze aktualnym, niezależnie od tego, czy mówi się w nim o Bliskim Wschodzie, czy o rozsiewanych przez Rosję fake newsach. Choć to brawurowo napisana fikcja, produkcja stacji Showtime jest probierzem nastrojów społecznych i zwierciadłem, w którym przeglądają się nasze niebezpieczne czasy. A że Carrie ma jeszcze mnóstwo prywatnych problemów, to przy niej absolutnie nie da się nudzić. (Marcin Kempisty)

-> Serial obejrzycie na Netflixie.


3. “The Office US” (2005-2013)


Jeśli zależy wam na wybuchaniu śmiechem przeplatanym rozkminianiem życia, to The Office jest idealnym wyborem na każdą porę dnia i nocy. Serial opowiada o życiu pracowników korporacji Dunder Mifflin, która sprzedaje papier. Każdy z nas, niezależnie, czy określa siebie “korposzczurem”, czy też nie, może się świetnie bawić przy The Office. Produkcję wyróżnia nie tylko oryginalny, nachalny, czarny, a zarazem pospolity humor, ale także utrzymanie każdego odcinka w formie dokumentu. Jednym z bohaterów serialu jest tajemniczy kamerzysta, którzy śledzi poczynania pozostałych postaci. Pracownicy zwierzają mu się i komentują to, co chwilę temu zadziało się na ekranie, a dobrze wiemy, że obiektyw nie kłamie i nic się przed nim nie ukryje. The Office jest jedną wielką grą pozorów, gdzie nie wszystko jest jasno wypowiedziane, a widz ma mnóstwo okazji do domyślania się, choć zazwyczaj nie trudno wpaść na to, kto z kim skończy w łóżku czy po prostu w związku. Pełno w tej twórczości gagów i nawiązań – do Star Warsów, Battlestar Galactiki, polityki, popkultury i wszystkiego, co tylko może wam przyjść do głowy.

Przeczytaj również:  „Zarządca Sansho” – pułapki przeszłości [Timeless Film Festival Warsaw 2024]

Życie w Dunder Mifflin jest tragikomedią, trochę prawdziwą, ale w znacznej części przerysowaną, szczególnie za sprawą niezwykle wyraźnych i skrajnie odmiennych postaci. Z jednej strony mamy szefa Michaela Scotta – seksistę, typowego śmieszka i osobę wymagającą ogromu atencji, którego klasycznym tekstem nabijającym się z kobiet jest “That’s what she said”. Michael próbuje być dobrym szefem i zarazem kumplem, przez co na jego czole wypisane jest jedno wielkie słowo “prokrastynacja”. Z drugiej strony twórcy serwują nam postać Pam Beasley, nieśmiałej recepcjonistki, która ma wiele do powiedzenia, ale początkowo boi się to głośno przyznać. Z sezonu na sezon (jest ich aż 9) postacie ewoluują – lubią się, kochają, a nawet nienawidzą. I tak samo wy możecie ten serial pokochać lub znienawidzić, ale zapewniam, że znaczna większość z was przyjmie go głęboko do swojego serduszka. U mnie bardzo szybko awansował na 2. miejsce tuż za Twin Peaks. (Paweł Gościniak)

-> Serial obejrzycie na Amazon Prime.


4. “Synowie Anarchii” (2008-2014)


Siedem sezonów przygód członków gangu motocyklowego utrzymanych w formie gangsterskiej ballady i kina sensacyjnego, nad czym dodatkowo unosi się jeszcze aura Szekspirowskiego Hamleta. Brawurowo zagrany przez Charliego Hunnama główny bohater Jax Teller nie zna przyczyn śmierci ojca, którego najbliższy przyjaciel wiąże się z matką chłopaka. Do tego dochodzą scysje na tle ekonomiczno-klanowym, gdzie korzystanie z broni jest jedynym sposobem na zaprowadzenie spokoju. Serial rozwija się w fantastycznym kierunku. Choć postacie mogą razić grubiaństwem i przedmiotowym traktowaniem kobiet (ze świecą szukać obecnie tytułu z podobną tematyką), to z biegiem czasu da się do nich przyzwyczaić, a i kobiety zaczynają uzyskiwać podmiotowość i wpływ na funkcjonowanie grupy. Motocykliści są w końcu zmarginalizowanymi przedstawicielami amerykańskiego społeczeństwa, np. byłymi żołnierzami, którzy mają swój pokrętnie rozumiany kodeks moralny, ale z różnych względów nie potrafią się przystosować do rzeczywistości. Summa summarum, ogląda się to wszystko znakomicie, dzięki czemu nuda zostaje dosłownie rozjechana przez choppery bohaterów Synów Anarchii. Stacja FX znowu zaprezentowała się od najlepszej strony. (Marcin Kempisty)

-> Serial obejrzycie na Netflixie.


5. “American Crime Story: Sprawa O.J. Simpsona” (2016)


Każdy wie, że na nudę najlepsza jest dobra sprawa true crime, która pozwala nam wsiąknąć w realia sali sądowych na długie godziny. Powtarzając niedawno American Crime Story: Sprawę O.J. Simpsona, jedno z największych dzieł Ryana Murphy’ego, mimo znania fabuły i realiów całego śledztwa, odpłynąłem w 9-godzinną podróż po salach sądowych, walce najwybitniejszych w kraju  George’a Waszyngtona prawników, a przede wszystkim w drogę po nigdy nieodkrytą prawdę na temat morderstwa Nicole Brown Simpson i jej przyjaciela. Jeśli imię O.J. Simpsona wam nic nie mówi – przed wami pasjonująca przeprawa przez amerykański system sądowniczy. Jeśli znacie opowieść o wielkim procesie – zobaczcie ją w innym, monumentalnym telewizyjnym świetle. (Maciej Kędziora)

-> Serial obejrzycie na Netflixie.


6. “Shameless – Niepokorni” (2011-)


Dziesięć sezonów o patologicznej rodzinie Gallagherów to historia amerykańskich nizin w pigułce. Familia jest przedstawicielami pogardzanej grupy społecznej, która nigdy by sobie nie poradziła bez pomocy socjalnej oraz wielu przekrętów dokonywanych na przestrzeni ponad stu odcinków. Każde z dzieci wiecznie pijanego Franka (fantastyczny William H. Macy) boryka się z problemami natury ekonomiczno-społecznej. Brakuje im pieniędzy na dalsze kształcenie albo po prostu na podstawowe produkty, dlatego czasami kradną, nie wierzą w sobie, również nadużywają alkoholu, żyją w środowisku wrogim osobom nieheteronormatywnym, nie potrafią rozmawiać o uczuciach. Generalnie pochodzą z takiego środowiska, że już na starcie nie mają szans na osiągnięcie sukcesu

Przeczytaj również:  Satyajit Ray – jak czytać kino bengalskiego mistrza [ZESTAWIENIE]

A jednak żyją i walczą z każdym kolejnym dniem o przetrwanie. Komediowo-tragiczna konwencja oraz rzesza mniej lub bardziej dziwacznych postaci drugoplanowych sprawia, że niepostrzeżenie kolejne sezony mijają, a Shameless – Niepokorni nigdy się nie nudzą. Scenarzyści w każdym odcinku realizują tak dużo pomysłów, że można być w szoku, skąd oni brali inspirację. Taki to Gallagherów urok, że śmiejemy się z ich problemów, a jednocześnie współczujemy, gdy opadają komediowe maski, spod których wyzierają twarze styranych biedą młodych ludzi. (Marcin Kempisty)


7. “Figurantka” (2011-2019)


Amerykańska polityka w krzywym zwierciadle. Ale czy na pewno? Siedem sezonów komedii HBO to historia fikcyjnej wiceprezydent, która jest tak bardzo ambitna, a jednocześnie tak nieudolna w swoich działaniach, że trudno zrozumieć, w jakich okolicznościach udało jej się zajść tak wysoko w poważnej polityce. Kolejne odcinki to seria niefortunnych zdarzeń, kiedy to okazuje się, że dla władzy od ambitnych projektów zmieniających rzeczywistość bardziej liczą się głupoty, bezsensowne drobnostki, których istnienie tylko ujawnia miałkość i małość rządzących. Veep to pędząca karuzela śmiechu, choć po tej imprezie na samym końcu zawsze pozostaje kac. Mimo że to karykaturalne przedstawienie zasad panujących w Białym Domu, to przez seans kolejnych odcinków ma się wrażenie, że rzeczywistość serialowa niebezpiecznie flirtuje z tym, co my oglądamy na co dzień na ekranach telewizorów, gdy po drugiej stronie przewija się kawalkada naburmuszonych polityków. Bo jak pokazuje twórca serialu Armando Iannucci, nie ma nic gorszego dla władzy od ośmieszenia. (Marcin Kempisty)

-> Serial obejrzycie na HBO GO.


8. “Devs” (2020)


Jedyna na tej liście propozycja z tego roku, to miniserial Alexa Garlanda – człowieka, który dał nam takie dzieła, jak utrzymana w konwencji “soft science-fiction” Ex Machina, czy pozytywnie odebrana przez krytyków Anihilacja. To polecajka na tej liście dość ryzykowna – w końcu serial dopiero co zakończył swoją emisję (co w zasadzie można traktować jako plus, jeśli nie lubicie czekać tygodnia na kolejny odcinek), a sama tematyka i forma produkcji raczej oferują masę dłużyzn, niż wartkiej akcji, czy zabójczego humoru. Jest jednak w Devs coś, co wciąga, intryguje, każe włączyć kolejny i kolejny odcinek.

Jeśli jesteście fanami zagadek, lubicie być wodzonym przez twórców za nos, domyślać się, co spotka oglądanych na ekranie bohaterów i przeżywać ich wybory – serial ten na pewno zaspokoi . Jest jednak Devs jednocześnie produkcją opowiadaną wprost – w tym znaczeniu, że pomimo pojawiających się w historii rozważań natury filozoficznej, koncepcji detereminizmu, zabawy teoriami kwantowymi, jest w tym pewna ostrożność twórców, aby nie pozostawić niczego niedopowiedzianego.

Oglądanie tej opowieści przypomina trochę inny serial HBO – Watchmen, w którym podjęto bardzo podobne problemy. Devs operuje jednak tu i teraz – twórcy starają się umieścić wszystko w codziennych realiach Doliny Krzemowej, karmiąc nas zaledwie powierzchownie futurystyczną estetyką wnętrz, architekturą i technologią. Wszystko kręci się powiem u Garlanda wobec teorii, które od dziesiątek lat zaprzątają głowy naukowców, a dziś, dzięki jednej z coraz bardziej rozwijających się z gałęzi przemysłu, powracają i wywołują niepokój. Jeśli więc chcecie przeobrazić swoją nudę w zadanie pytań na temat współczesnego świata, powinniście czym prędzej chwycić za HBO GO. (Szymon Pietrzak)

-> Serial obejrzycie na HBO GO.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.