Nowe Horyzonty online: 5 propozycji filmów do obejrzenia w domu
Choć stacjonarna edycja tegorocznych Nowych Horyzontów dobiegła już końca, wciąż możemy oglądać filmy na internetowej platformie festiwalu.
Redaktorzy Filmawki, którzy mieli okazję zobaczyć co nieco przez ostatnie 2 tygodnie, proponują 5 filmów wartych zobaczenia – to dzieła z różnych sekcji, bez dystrybutorów, które trudno będzie znaleźć poza festiwalowym rozkładem. Wszystkie propozycje można jeszcze rezerwować i aktywować maksymalnie do końca 29 sierpnia. Po uruchomieniu będą dostępne przez 48 godzin.
„Księżyc, 66 pytań”, reż. Jacqueline Lentzou (sekcja: Międzynarodowy Konkurs Nowe Horyzonty)
Zazwyczaj współczesne greckie kino kojarzy nam się z bardzo specyficzną narracją opartą na neurozach. Oczywiście w kontekstach dzieł takich Niepamięć i Litość forma była jak najbardziej na miejscu, ale w wolno nazwanym „nową falą” greckiego kina nurcie, czuć było już przesyt konkretnych treści i formy.
Księżyc… jest czymś własnym. To jedna z najlepszych i najbardziej przystępnych produkcji tegorocznego Konkursu. Pięknie nakręcona, balansuje między zadłużeniami w twórczości Lanthimosa (przedłużona do granic scena gry na flecie) a poszukiwaniem własnej drogi. Wreszcie grecki film zamiast formy wrócił do opowiadania emocjami, które wzruszają i zostają w nas na znacznie dłużej. I choć nie wszystko jest tu potrzebne, to całość broni się bez konieczności zadawania tytułowych 66 pytań. (Maciej Kędziora)
➡︎ Film dostępny jest online na stronie festiwalu.
„Przygotowania, żeby być razem przez czas nieokreślony”, reż. Lili Horvát (sekcja: Odkrycie)
Bohaterka wraca po latach do Budapesztu, by spotkać się z miłością swojego życia. Tam okazuje się jednak, że owa miłość jej nie poznaje. Czy wszystko było jedynie wymysłem jej wyobraźni, czy może została boleśnie oszukana? Dzieło Lili Horvát prowadzi nas przez opowieść niespiesznie, czasem opowiadając o istocie miłości, czasem wracając do pojawiającego się w filmie wątku medycyny – w końcu główna bohaterka jest uznaną neurochirurżką. Czasem bywa ono poetyckie, skupione na języku zakochania. Czasem realistyczne, podejmujące temat patriarchatu w świecie medycznym. Różnorodność poruszonych kwestii, form filmowych i sposobów narracji wpisuje się zresztą w istotę filmu – jego zagadkowość, napotykaną na każdym kroku nieoczywistość. (Maciej Kędziora)
➡︎ Film dostępny jest online na stronie festiwalu.
„Dziewczyna i pająk”, reż. Ramon i Silvan Zürcher (sekcja: Front Wizualny)
Chociaż do świata tytułowej dziewczyny, Mary, trafiamy nagle i to od razu w najgłębszy wir wydarzeń, bardzo szybko zaczynamy się w nim odnajdywać. Subtelne gesty, ukradkowe spojrzenia i zdawkowe zdania wymieniane pomiędzy bohaterami – wszystko to pomaga nakreślić akcję dziejącą się w trakcie przeprowadzki Lisy, już prawie byłej współlokatorki Mary, oraz opisać wszystko to, co będzie się z tym wydarzeniem wiązać.
Ramon i Silvan Zürcher, bliźniaczy duet reżyserski odpowiedzialny za Dziewczynę i pająka, bezbłędnie portretują świat, w którym uważny widz wie o wiele więcej od samych bohaterów i widzi o wiele większe fragmenty pajęczej sieci łączącej wszystkich przedstawionych. To czuły i wyrozumiały (a także niesamowicie estetyczny, obecność tego filmu w sekcji Front Wizualny nie jest przypadkowa) portret ludzi zagubionych, szukających zmiany i tych, w których buzują niewypowiedziane emocje. To przepiękne, małe wielkie kino, na które nie będzie lepszej okazji niż Nowe Horyzonty online. (Michał Piechowski)
➡︎ Film dostępny jest online na stronie festiwalu.
„Śmierć niewinności i grzech nieistnienia”, reż. George Peter Barbari (sekcja: Międzynarodowy Konkurs Nowe Horyzonty)
Czterem chłopakom z sąsiedztwa na horyzoncie majaczy już dorosłość. Jednak by odpowiednio ją skonsumować, muszą wyruszyć na wyprawę w celu utraty dziewictwa. W społeczeństwie libańskim – patriarchalnym jak każde inne, choćby z europejskiego podwórka – inicjacja seksualna mężczyzn jest pewnym wymogiem dojrzałości, naturalnym dopełnieniem wychowania w duchu bezojcostwa. Ich jedyne relacje są homospołeczne, odmawiana jest im emocjonalność, uwikłani w toksyczną męskość stają się bezsilnymi ofiarami systemu. Etienne i jego kumple są zatkani w bólu, który ewokuje tylko monolog wewnętrzny. Barbari uchyla rąbka tajemnicy dorastania w konserwatywnej rzeczywistości – a ta znajduje się nie na Bliskim Wschodzie, ale tuż za rogiem.
Empatyczny styl narracji Libańczyka przypomina trochę fokalizację rodem z Prawieku i innych czasów Olgi Tokarczuk. Każdy bohater, nawet epizodyczny, dostaje chwilę, by przypomnieć nam, że też jest człowiekiem, że też spotka go śmierć, że jego dni są policzone i teraz wiemy to także my. Bez dwóch zdań pretensjonalne kwestie są tak czułe, że zapominają o pretensjonalności. Taka wrażliwość reżysera robi wrażenie – zwłaszcza w kontekście łatwości, z jaką ocenia się bohaterów na podstawie ich powierzchowności. To kino festiwalowe, dla którego zawsze znajdę trochę zachwytu. (Kamil Walczak)
➡︎ Film dostępny jest online na stronie festiwalu.
„Oczy precz”, reż. Hadas Ben Aroya (sekcja: Trzecie Oko)
Trzecie Oko to naprawdę dziwna sekcja. Można na niej trafić na niemą rozprawę o wyzwalaniu się spod męskiej dominacji, której finalnym symbolem stają się uwolnione na chodniku fekalia (Mój pies jest chory); jest też historia pewnej Szwedki, która tak nie lubiła swoich rodaków, że postanowiła zostać gwiazdą porno w Kalifornii (Pleasure). Do mojego gustu najbardziej przypadło jednak izraelskie Oczy precz, pretekstowy i efemeryczny dramat na trzy opowiadania. Ben-Aroya snuje nowelkową nitkę o intymnej komunikacji, miłości fizycznej i psychicznej, seksie i bliskości, ale nie stawia sobie przy tym zbyt fabularnych celów. Sięga po ulotny feel, cudownie afektywne doświadczenie romansu, zauroczenia, tlącego się jeszcze uczucia do eks. Jakościowe nierówności w Oczy precz są wynagradzane przez swobodę, z jaką film porusza się po emocjonalnych krawędziach między imprezowym chaosem, łóżkowym barłogiem a pustką domu. (Kamil Walczak)