5 filmów od A24, które pokazują jak pielęgnować relacje z dziećmi


Oglądana na ekranie przyjaźń między dorosłym a dzieckiem uczy odpowiedniej cierpliwości, rozczula szczerością relacji, oraz napawa optymizmem. Szczególnie ciekawą perspektywę oferują w ostatnich latach filmy studia A24, niosąc dobry przykład oraz nadzieję na lepsze dni.
Filmy, które wybraliśmy, mają tę szczególną siłę, że z łatwością łączą pokolenia. Zaczynając od nakręconego z perspektywy dziecka Projektu Floryda, kończąc na mającym w ten weekend premierę C’mon C’mon, pełne skupienie ciąży na emocjach osoby dojrzewającej. Poniżej zastanawiamy się, co wyjątkowego niosą ze sobą relacje przedstawione w produkcjach naszego ulubionego studia filmowego.
1. “Kobiety i XX wiek” (2016), reż. Mike Mills
Zestawienie otwiera (oraz zamyka) film Mike’a Millsa, dla którego największą fascynacją pozostaje tworzenie filmów o relacjach z bliskimi. W każdej ze swoich produkcji zawarł cząstkę siebie – własne przeżycia oraz relacje z rodzicami, które ukształtowały jego osobowość w okresie dojrzewania. Kobiety i XX wiek to wyjątkowe dzieło, którego główną oś stanowi relacja młodego chłopaka z samotnie wychowującą go matką.
Film eksploruje nie tylko sam trud wychowania dziecka, ale cała gamę wzlotów i upadków okresu dojrzewania – zarówno z perspektywy dziecka, rodzica, jak i obcej osoby dorosłej, mającej jednak silną pozycję oraz autorytet dla głównego bohatera. Mills w precyzyjny sposób portretuje czasy kulturowych przemian, ukazując, jak ciężkim zadaniem jest wychowywanie nowego pokolenia. Patchworkowa, feministyczna rodzina jest tutaj ukazana jako silny bodziec, mający bezpośredni wpływ na przyszłość. Reżyser stara się jednak nie odpowiadać, jaki to wpływ – ucinając film w taki sposób, aby na to odpowiedział sobie każdy z nas.
2. “Moonlight” (2016), reż. Barry Jenkins
Gdy w 2017 roku Mahershala Ali odbierał Oscara za rolę Juana w Moonlight, spora część widzów zdawała się być zaskoczona. Czemu wygrał ktoś, kto pojawił się tylko w pierwszej części filmu? Odpowiedź jest prosta. Ponieważ jego prezencja jest odczuwalna na przestrzeni całej historii. Rady, które Juan daje Chironowi mogłyby być pustymi hasłami – przecież obaj praktycznie się nie znają.
Na szczęście jest zupełnie odwrotnie. Juan otwiera się przed młodym bohaterem i prowadzi z nim głębokie rozmowy na temat akceptacji, życia, przyszłości. Ich relacja jest wyjątkowa, bo każda mądrość Juana znajduje swoje ujście w filmie. To piękne, poetyckie, ale i przyjazne podejście do relacji z dzieckiem.
3. “Ósma klasa” (2018), reż. Bo Burnham
Film wyreżyserowany przez Bo Burnhama to tytuł najbardziej aktualny z całego zestawienia. Całość skupia się na postaci Kayli – dziewczyny w wieku gimnazjalnym, walczącej z własnymi kompleksami. Jej relacja z ojcem nie wyróżnia się na pierwszy rzut oka niczym szczególnym – Mark stara się o jej uwagę oraz aprobatę, a ona stara się kontaktu unikać za wszelką cenę.
Historii, w których obserwujemy wyrastanie oraz wstyd przed rodzicami, było już naprawdę wiele. Ósma klasa różni się jednak od nich, stawiając postać ojca jako przykład rodzica o idealnej postawie pełnej cierpliwości. Burnham nie pozbawia jednak Marka wad – pokazując momenty, w których z braku zaufania do własnej córki, przekracza granice prywatności. Ostatecznie, postać ojca czekającego na każde potknięcie dziecka udowadnia, że w takiej relacji liczy się przede wszystkim umiejętność czekania na odpowiedni moment. Czekanie, które z pewnością się opłaci każdemu rodzicowi, czy opiekunowi.
4. “Projekt Floryda” (2017), reż. Sean Baker
Dla sześcioletniej Moonee wszystko jest jej placem zabaw, bo i na wszystko pozwala jej matka Ashley. Dni mijają im w niedostatku, a Moonee przechodzi przez nie tylko pozornie beztrosko. Często towarzyszami w jej przygodach są inne dzieci. Opiekę zdaje się sprawować nad nimi jedynie Bobby. Przyjazny menadżer motelu, grany przez Willema Dafoe, poucza matkę dziewczynki na temat odpowiedzialności, którą sprawuje. Martwi się o dzieci, dogląda ich, broni przed bezpośrednim zagrożeniem zewnętrznego świata.
Zarówno Ashley, jak i Bobby mają bardzo wyraziste relacje z Moonee. Projekt Floryda to historia z perspektywy dziecka. Sean Baker w genialny sposób przedstawia nam niewinne spojrzenie na dorosłych. Niewinne, choć i naszpikowane tak wieloma emocjami. Radością płynącą z życia, bólem związanym z niewiadomymi. Mało kto potrafi zaoferować powrót do dziecięcej perspektywy tak jak Baker.
5. “C’mon C’mon” (2021), reż. Mike Mills
Najnowszy film Millsa to historia o snuciu opowieści. Dziennikarz radiowy przemierza kraj z mikrofonem, pytając młodych ludzi o ich marzenia, oczekiwania, życie. W Los Angeles odwiedza siostrę i chwilowo przejmuje opiekę nad jej dziewięcioletnim synem. Ich wspólne chwile wypełnione są empatycznymi rozmowami. Johnny pyta Jessego o jego uczucia, oczekiwania, marzenia. Jego dziecięca wiara w ludzkość udziela się w trakcie seansu. Również wtedy, gdy wraz z Johnnym i Jessem słuchamy opinii wielu młodych ludzi. Każda postać ma coś do powiedzenia, a widz każdej z nich ma ochotę słuchać.
C’mon C’mon to nie tylko hołd ku najmłodszym, ale i ku ich opiekunom. Pokazuje, że wychowanie to niełatwe zadanie oraz spora odpowiedzialność. Film wskazuje na młodych, jako na nadzieje dla tego świata. Każda iskra musi być pielęgnowana – dlatego C’mon C’mon tak pięknie opowiada o relacji duetu Johnny i Jesse.