Co obejrzeć online na Festiwalu Pięć Smaków?
Festiwal Kina Azjatyckiego Pięć Smaków 2022 w Warszawie dobiegł co prawda końca, jednak nie całkiem. Wciąż możecie oglądać niektóre filmy z selekcji online. Redaktorzy Filmawki, którzy relacjonowali dla was festiwal wybrali najlepsze filmy, które możecie obejrzeć na ekranie komputera. Pamiętajcie, że festiwal odbywa się do 4 grudnia – jest jeszcze zatem kilka dni na to by nadrobić perełki azjatyckiego kina. Nie przegapcie tej okazji. Na Pięciu Smakach spotkamy się dopiero za rok!
Arnold jest wzorowym uczniem (2022)
Zwycięzca tegorocznego konkursu to szeroka krytyka tajlandzkiego systemu. Sorayos Prapapan rysuje w nim obraz państwa, które przeżarte jest korupcją, a jakiekolwiek zmiany paraliżuje ślepe zapatrzenie w zacofaną tradycję. W centrum stawia osobę, która faktycznie mogłaby być zapalnikiem zmian – niezwykle zdolnego buntownika, trzymającego się poza systemem, na co ma pozwolenie dzięki swym nietuzinkowym umiejętnościom. Staje się świadkiem buntu, który wybucha w szkole i stanowi małe zobrazowanie większych protestów, trwających na ulicach miasta. Prapapan w wywiadach mówił, że kiedy zaczynał pracę nad Arnoldem… jego intencją było zarysowanie paraleli do zupełnie innych manifestacji. Jednak z racji tego, że w Tajlandii nieustannie przeciwko czemuś się protestuje, jego film doskonale wpisuje się również w obecny kontekst polityczno-społeczny. Przy tym jest to też produkcja poprowadzona z poczuciem humoru, celnie komentująca wadliwy system edukacji, w czym można również odnaleźć cechy wspólne z polską rzeczywistością, a w szczególności z konserwatywnym zacietrzewieniem jego reformatorów.
Wiktor Małolepszy
Letnia opowieść (2020)
Jestem bardzo wdzięczny festiwalowi za zorganizowanie tego miniprzeglądu twórczości Shichiego Okity. To swoisty tryptyk filmów, które w skromny, zabawny i lekki sposób opowiadają o ekscentrykach. W Letniej opowieści ów ekscentryzm jednak nie stoi tak bardzo w centrum, jak w Morim, czy Rybim dziecku. Jego główna bohaterka jest po prostu wielką fanką anime o budowlance. I Okita również opowiada historię o budowaniu, tylko że nie budynków, lecz rodzinnych relacji. To fabuła, która po niewielkich zmianach równie dobrze mogłaby wyjść spod pióra Hirokazu Koreedy. Zaludniając swój świat wyrazistymi, interesującymi postaciami, wplatając w opowieść specyficznie „japońskie” wątki (anime, kaligrafia), reżyser sprawia, że pomimo ponad dwugodzinnego czasu trwania, Letnia opowieść ma przyjemne, niespieszne tempo. Tym samym również ma on czas na odpowiednie zarysowanie subtelności relacji między postaciami, czego efektem jest potężnie wzruszająca końcówka. To piękna, przepełniona wrażliwością opowieść, która doskonale reprezentuje sekcję festiwalu poświęconą japońskiemu kinu feel-good.
Wiktor Małolepszy
Kot do wynajęcia (2012)
„Na smutek i samotność nic nie robi tak dobrze, jak koty” – ten krótki slogan stanowi motto życiowe Sayoko, głównej bohaterki Kota do wynajęcia. Prowadzi ona bowiem wypożyczalnię kotów, które tymczasowo trafiają do osób smutnych i samotnych, by wypełnić przejściową pustkę w ich życiu. Ta pełna ciepłych barw, poprowadzona w dobrym stylu historia, stanowi znakomitą propozycję na seans w zimne, jesienne popołudnie. Sześć lat po premierze Jadłodajni pod Mewą, Naoko Ogigami dostarczyła kolejny pełen pozytywnej energii film, tym razem jednak bardziej nasycony humorem. A ten może trafić w gusta każdego z nas. Pokazując historie kolejnych osób wypożyczających koty, podobnie jak opowiadając o samej Sayoko i jej życiu, film w zręczny sposób przeplata elementy smutne ze śmiesznymi, a także krzepiącymi serce, przez co produkcja ta nie jest kolejną, powtarzalną, taką samą jak wiele innych, komedią. Kot do wynajęcia jest przede wszystkim filmem o bezinteresownym szerzeniu dobra i sprawianiu, by innym osobom zagościł na twarzy uśmiech. I robi to znakomicie – zarówno na ekranie, jak i przed nim, poprawiając nastrój wśród oglądających go widzów.
Bartłomiej Rusek
Terroryści (2021)
Doświadczony seansami poprzednich dzieł reżysera, delikatnie obawiałem się Terrorystów. Ho Wi Ding kojarzył mi się przede z dość niechlujnymi rozwiązaniami scenariuszowymi z Pinoy Sunday czy przaśnym humorkiem Mei Hao De Yi Wai. Na szczęście, najnowsze dzieło tajwańskiego twórcy to jednak zgoła inny rodzaj kina.
Ho Wi Ding skonstruował w Terrorystach szczegółową, zgrabnie zaplatającą się, achronologiczną narrację sieciową, łączącą losy czworga młodych ludzi. Aspirujący kucharz, nieudolna aktorka, osamotniona kelnerka i psychotyczny gracz poszukują bliskości, ciepła i spełnienia na szarych ulicach Tajpeju – każde w swój własny sposób. Reżyser igra z gatunkiem swojego dzieła i płynnie przechodzi między melodramatem a stonowanym thrillerem. Terroryści to wyjątkowa mieszanka oldschoolowego love story, gorzkich spostrzeżeń na temat młodego pokolenia Tajwanu i formalnych popisów scenariopisarskich. W tle zaś wybrzmiewa Chopin i nie przypominam sobie filmu, w którym robił to piękniej.
Rafał Skwarek
Yuni (2021)
Jeden z najbardziej oczekiwanych filmów 16. Azjatyckiego Festiwalu Filmowego Pięć Smaków szybko przeobraził się w jeden z filmów najbardziej przez nas polecanych. Indonezyjski kandydat do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny poruszając tematykę społeczeństwa, które pozbawia kobiety prawa o decydowania o własnym losie, czyni to jednocześnie dosadnie i bezpośrednio, ale też subtelnie i poetycko. Historia szesnastoletniej Yuni – mimo że gorzka i niezwykle poruszająca – przeplata się z nastoletnią delikatnością, opowieściami innych dziewcząt na temat ich przesądzonego przyszłości. Dzięki takim zabiegom Kamila Andini zdiagnozowała jeden z najbardziej dotkliwych dla indonezyjskich kobiet problem. Ukazała go na przykładzie Yuni, która próbuje podążać za swoimi marzeniami, umykając utartym i niewątpliwie krzywdzącym tradycjom. Yuni to jedna z ważniejszych pozycji w programie tegorocznego Festiwalu Pięć Smaków i po seansie pozostaje w pamięci na długo.
Anna Czerwińska