AudiowizualniKulturaMuzykaPublicystyka

Łona i jego ulubione filmy I Audiowizualni #03

Maciej Kędziora

Audiowizualni to seria trzech stałych pytań do bliskich nam artystów i artystek muzycznych. Pytamy o ich gust filmowy, ulubione teledyski i wymarzoną współpracę z reżyserem lub reżyserką.

Po 1988 pozostajemy w klimatach hip-hopowych i wsłuchamy się dziś w głos jednego z najważniejszych raperów na polskiej scenie, znakomitego tekściarza, który wraz z Webberem stworzył duet kojarzony przez chyba każdego. Mowa oczywiście o Łonie, twórcy Cztery i pół oraz Nawiasem mówiąc który w czasie pandemii wypuścił swój najnowszy album Śpiewnik domowy.


1. Jakie jest Twoje TOP 5 filmów i dlaczego są Tobie najbliższe?


  • “Dym”, reż. P. Auster i W. Wang
    Genialny obraz, który ujął mnie swoim niespiesznym tempem. Do dziś nie mogę się zdecydować, którą scenę w tym filmie lubię najbardziej: czy tę, w której Jim Jarmusch wpada na swojego ostatniego papierosa do trafiki prowadzonej przez głównego bohatera, czy wigilijną opowieść z epilogu, czy też historię z robieniem zdjęcia temu samemu skrzyżowaniu codziennie przez szereg lat. Zresztą, umówmy się; ten ostatni patent podkradłem, by dokumentować prace Nikifora Szczecińskiego.
  • “Noc na ziemi”, reż. J. Jarmusch.
    Z tym reżyserem mam potworny kłopot, bo nie wiem, co wybrać: Kawa i papierosy są wielkie i za każdym razem urzekają inną częścią, Poza prawem to najlepszy film o ucieczce z więzienia w dziejach, w Ghost dogu Forest Whitaker zalicza swoją życiową rolę, podobnie jak Billy Murray w Broken Flowers. Ale to w Nocy na ziemi udało się Jarmuschowi utkać z tych jego wyjątkowych drobiazgów najbardziej uniwersalną opowieść.
  • “Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, reż. S.Bareja
    Należę do pokolenia, które rozmawia cytatami z “Misia” i “Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” właśnie, które na wyrywki śpiewa piosenki o tym, że “żadnych kartek ja w twoim paszporcie, byś był ze mną, wyrywać nie muszę”, czy bez trudu udziela odpowiedzi na pytanie o polski paszport: „skąd, pytam, skąd go wziąłem?”. I choć obrazy Barei wizualnie często kuleją – kadry nieładne a plany źle poświecone – to był on doskonałym reżyserem, ze czujnym uchem do łapania żywego języka, ze skłonnością do budowania szkatułkowych historii i ze wspaniałym zmysłem do ich opowiadania.
  • “Czas apokalipsy”, reż. F.F. Coppola
    W tym filmie wszystko jest doprowadzone do granic: i droga, jaką kpt Willard musi przebyć do płk. Kurtza, i szaleństwo tego drugiego, i długość trwania wersji reżyserskiej (rzadki przypadek, że każda minuta z tych 202 minut ma sens) i sam proces powstawania tego obrazu, czyli to, że Coppola otarł się o obłęd i bankructwo, Martin Sheen miał atak serca na planie, a filmowe śmigłowce były wypożyczane na pół dnia od filipińskiej armii, bo przez drugie pół brały udział w tłumieniu powstania na południu kraju. To wszystko tam widać; nie ma większego filmu o szaleństwie wojny.
  • „Powrót” reż A. Zwiagincew
    Pewnie, że to Bałabanow potrafił w „Gruzie 200” malować rosyjski pejzaż najciemniejszymi odcieniami czerni, a Bykow w swoim „Duraku” zawarł najtrafniejsze diagnozy społeczne, ale ze wszystkich współczesnych rosyjskich reżyserów to Zwiagincew przemawia do mnie najbardziej. Zwłaszcza, że historia w „Powrocie” niby na wskroś rosyjska, a mówi coś ważnego o nas wszystkich.
Przeczytaj również:  Nieme, a dźwięczne. Dźwięk w kinie niemym [Timeless Film Festival Warsaw 2024]

2. Ulubione teledyski (głównie pod względem wizualnym) i dlaczego?


MAREK BILIŃSKI – Ucieczka z tropiku | Wielka lekcja tego, czym z owego tropiku należy uciekać: samochodem, helikopterem, albo statkiem kosmicznym. Klip-praojciec wszystkich mash-upów i wielki przegląd najlepszych kąsków z departamentu katastrofy.

Rytmus – AKM | Tak powinna wyglądać każda porządna impreza: tańce, hulanki, śpiewy, romska kapela, bójka na pół knajpy i ucieczka o świcie. Wielka rzecz.

SYNY – Nag champa | Bezsprzecznie najlepszy polski teledysk, nie tylko ze względu na oszałamiające CG, ale przede wszystkim przez zbudowany w tym obrazie klimat. Bardzo wymowny dowód, że najfajniejsze rzeczy powstają ze szczerej zajawki i pasji, a nie dzięki olbrzymiemu budżetowi wyasygnowanemu przez dużą markę udającą mecenasa kultury.


3. Do filmu, którego z reżyserów/której z reżyserek chciałbyś skomponować muzykę/napisać piosenkę?


Pojęcia nie mam. Wiem natomiast, komu bym chętnie wyreżyserował teledysk: przede wszystkim Ekremowi Jevricowi Gospodzie – nieżyjącemu już niestety czarnogórskiemu pieśniarzowi z okolic turbofolkowych. Ten artysta budził u odbiorców albo uśmiechy politowania albo bezbrzeżny entuzjazm, ja naturalnie byłem z tej drugiej grupy.

Wielkim zaszczytem byłoby także wyreżyserowanie klipu do kolejnego Wielkiego Singla Stachurskiego z 2029. Bo że będzie wielki, to rzecz oczywista: po Chłoście z 1999, Dosko z 2009 i Zimnej lufie z 2019 nie może być inaczej.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.